Może jest coś ze mną nie tak, ale zwykle przypisuję ludziom
szlachetne intencje. Gdybym nie był skromny powiedziałbym pewnie, że każdy
sądzi po sobie. A ponieważ jestem skromny to powiem inaczej – jestem
łatwowierny. Nigdy mi to specjalnie nie służyło. Kolega z ławki pewnie tylko
dzięki mnie ukończył podstawówkę, ale zawodził mnie regularnie. Nauczył się
bowiem dobrej sztuczki – jak wzbudzać ludzkie współczucie. Z tym trikiem
mierzyć się musiałem w ciągu życia wiele razy. Do dzisiaj nie udało mi się na
niego całkowicie uodpornić. Pomimo tych wszystkich bieda-naciągaczy, skomlącej
patologii i szantażystów emocjonalnych, których to wspomóc miałem wątpliwą
przyjemność, myślę że moja wiara w ludzi nadal jest na przerażająco wysokim
poziomie. A to prędzej czy później zwykle kończy się dla mnie niezbyt miłą
nauczką.
Zachowuję przy tym na tyle świadomości, żeby wiedzieć, iż wykorzystywanie tego co w człowieku
najbardziej ludzkie, jest ze strony takich
manipulantów wyjątkowym cynizmem. Ale jak to mówią: kto ma miękkie serce ten
musi mieć twardą dupę. Bo niejeden raz w tyłek dostanie tęgiego kopa. Tak to
już jest z tą litością – najmniej dostaje jej ten, kto jej najwięcej okazuje. A
dlaczego? Bo się człowieka takiego nie szanuje. Bo to mięczak, frajer, jeleń,
leszcz. Bo ustępstwo traktowane jest jako słabość. Kontrast między tym, jak
postawa taka jest odbierana, a jak przedstawiana w naukach Jezusa Chrystusa,
jest porażający. Gdyby Jezus pałętał się po tym świecie dzisiaj, dostałby
porządnie wpierdol.
Ale co kogo kurwa taki ktoś by obchodził? Nie oszukujmy się.
Może by go nie ukrzyżowali, ale na pewno okradli, wyśmiali i wydymali bez
mydła. Taki jest los kogoś kto siebie stawia na ostatnim miejscu. Nie zamierzam
kwestionować realiów – może i sam by się o to prosił. Tylko że to wcale nie
„rozgrzeszałoby” tych pijawek które by go obsiadły, tak jak krótka spódniczka
nie usprawiedliwia sprawcy gwałtu. A to już druga strona medalu, o jakiej nie
myślimy prawie wcale. Jeśli ktoś jest ofiarą, to ktoś jest też ciemnym charakterem.
I niech Was nie zwiedzie pokusa triumfu za wszelką cenę – lepiej być frajerem
niż zgorzkniałym cynikiem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz