Jedyną rzeczą która się stale wyczerpuje jest czas.
Wszystkie inne możesz gromadzić, ale to tylko złudzenie – wraz z czasem
wyczerpuje się twój do nich dostęp. Nasz świat ciągle się kurczy, choć mamy
wrażenie wzrostu i rozwoju. Kilka fantazyjnie ubarwionych wspomnień to tylko
depozyt ulotny jak czas którym jest życie. Chcielibyśmy żyć wiecznie, aby to co
robimy nie było nieodwracalne. Niestety przestrzeń naszego życia już na zawsze
zostaje wypełniona. Z roku na rok zostawiamy za sobą kolejne jej połacie.
Zarządzanie czasem umożliwiło organizację społeczeństwa na
wzór wielkiego mechanizmu. Dzięki pomiarom możemy dzielić go na jednostki i
dysponować nimi ilościowo. Mówi się wręcz, że czas to pieniądz. Jeśli jednak
mamy coraz więcej możliwości, a coraz mniej czasu, to tak naprawdę jesteśmy
ograniczeni. Nasze doświadczenie rozgrywa się zawsze w teraźniejszości, a upływ
czasu jest jedynie obrazem jego zmian. To co wydarzyło się w 2018 roku to już
historia, lecz to z niej wyłoni się przyszłość.
Koniec roku to czas różnego rodzaju bilansów – politycznych,
sportowych czy kulturalnych... Niekiedy pewnie też i osobistych, bo wraz z nim
czynimy różnego rodzaju postanowienia na rok przyszły, choć gorzej bywa już z
ich realizacją. W każdym bądź razie bezlitosna statystyka udowadnia, że
najdokładniejszą metodą prognozowania jest analiza przeszłości. Być może
dlatego analitykom zawsze jest tak trudno przewidzieć prawdziwe zmiany, choć
mogą wyławiać z danych pewne trendy.
W swoich przewidywaniach należy uwzględniać przypisany rzeczywistości chaos, który może skutkować efektem motyla, prawem serii czy
innym nieprawdopodobieństwem. Zgoła jednak najbezpieczniej założyć, że
przyszłość będzie podobna do przeszłości, bo z reguły tak bywało.
Profesjonaliści będą się profesjonalizować, alkoholicy alkoholizować, a
pasjonaci pasjonować... Po przekroczeniu pewnego wieku jedyne w czym się
zmieniamy to sukcesywne potwierdzanie swojej tożsamości. Może to i lepiej, bo z
grubsza wiadomo czego się można po ludziach spodziewać.
Nie wróżę więc wielkiej rewolucji – ani Wam, ani sobie. Nie
znaczy to, że zamierzam się nudzić – tyle że każdy z nas sam określa obszary
swoich eksperymentów. Paradoksalnie żeby poznawać nieznane życie musi układać
się w pewien schemat, w przeciwnym wypadku można się w nim pogubić. Wznosząc
toast za Nowy Rok wypiję za swoją nadzieję, że nie będzie mnie okradał z czasu
bardziej niż miniony, choć świat zawsze kombinuje co by tu jeszcze wymyślić,
żeby zająć człowieka. Życzę Wam optymalnego wykorzystania każdego z nadchodzących
365 dni!