Łączna liczba wyświetleń

piątek, 30 kwietnia 2021

MASKARADA SPOŁECZNA


 Jesteśmy gatunkiem społecznym, więc potrzebę integracji z grupą i tworzenia hierarchii mamy zapisaną w naturze - odczuwają ją nawet introwertycy, tyle że w mniej intensywny sposób. Ostatecznie najdotkliwszą karą jaką możemy zastosować wobec bliźnich jest ich izolacja od innych. Człowiek pozbawiony kontaktów społecznych, a w skrajnych wypadkach (w tak zwanej izolatce) nawet samego widoku ludzi, szybko zaczyna odchodzić od zmysłów. W czasach prehistorycznych przynależność do grupy miała kluczowe znaczenie dla biologicznego przetrwania jednostki, zatem przemożna chęć przypodobania się innym osobnikom stała się motorem naszych złożonych zachowań społecznych. Lubimy się rozwodzić nad tym jacy to jesteśmy niezależni w swoich poglądach i wartościach, ale już od dziecka jesteśmy kształtowani przez szereg zależności na obraz społeczeństwa i grup do których przynależymy.

To kim zostaniemy ściśle wiąże się z szerokością geograficzną, kulturą i grupą społeczną, w jakiej przyjdziemy na świat, a następnie od ścieżek naszego rozwoju biegnących poprzez określone grupy. Możemy śmiać się z podlaskiego wieśniaka, widząc w nim zacofanego dzikusa, lecz gdybyśmy wciąż przebywali wśród podlaskich rolników z dala do wielkomiejskiej bufonady, nasiąknęlibyśmy określonym zachowaniem i spojrzeniem na świat. Analogicznie gdybyśmy wywodzili się z  tak zwanych wyższych sfer wykształcilibyśmy wyrafinowane adaptacje społeczne określane przez plebs mianem fanaberii. Aspirując do tych odgórnych trendów możemy je mniej lub bardziej udolnie imitować stając się snobistycznymi "januszami". Z kolei zdegradowani do niższego poziomu społecznego na przykład przez bankructwo, zachowując swoje dotychczasowe zwyczaje, szybko staniemy się obiektem kpin jako wyniośli i groteskowi.


Ludzie cenią wolność wyboru, ale gdy dać im ją, to najchętniej naśladują siebie nawzajem. Bezwiednie naśladujemy opinie, gusta, język i styl życia naszego najbliższego otoczenia, bo gdy za bardzo zaczynamy odbiegać od przyjętej normy, stajemy się autsajderami i chłopcami do bicia, a nawet kozłami ofiarnymi. Dla siebie zostawiamy jedynie detale, dzięki którym możemy czuć się oryginalnymi. Pilnujemy jednak żeby zbytnio się nie wyróżniać. W nieznanym środowisku zwykle czujemy się zdezorientowani, lecz automatycznie przyswajamy sobie grupowe zasady i kody, tak aby jak najszybciej się do nich dostroić i zintegrować się z grupą. Początkowo może to być tylko aktorstwo, ale z czasem konformistyczne przystosowania do określonych wzorców grupowych stają się nawykiem, aż ostatecznie maska przyrasta nam do twarzy. A nawet jeśli mamy własne zdanie, to zwykle na własny użytek. Potrzeba integracji jest większa niż potrzeba szczerości. 

Choć może się to wydawać wyrachowane i cyniczne życie społeczne jest w gruncie rzeczy teatrem w którym skrupulatnie odgrywamy swoje role. Nie mówimy ludziom tego co o nich myślimy, żeby ich nie urazić. Sami natomiast nie znieślibyśmy tego co myślą o nas inni, więc ich kurtuazyjne uprzejmości przyjmujemy za dobrą monetę, nawet jeśli podskórnie wyczuwamy jakiś dysonans. Szczególnie staramy przypodobać się jednostkom przewodzącym grupie, nawet jeśli nie czerpiemy z tego wymiernych profitów. Wszak już u naczelnych najwięcej czasu na iskanie samców alfa poświęcają te o najniższej pozycji, traktując pokazywanie się w towarzystwie lidera jako sposób na jej podniesienie przez autoreklamę. Polityka, marketing czy wreszcie sztuka uwodzenia polega przede wszystkim na budowaniu iluzji, aż urok roztaczanych wizji zacznie przysłaniać rzeczywistość. Potrzebujemy innych ludzi nie tylko żeby spełniać marzenia, ale żeby w ogóle móc marzyć. 

sobota, 17 kwietnia 2021

PĘTLA BEHAWIORALNA


Ludzki mózg dojrzewa zaskakująco długo. Dopiero około 25 roku życia życia hamująca impulsywne zachowania kora przedczołowa staje się w pełni rozwinięta. Ledwie jednak zyskujemy zdolność racjonalnej kontroli nad emocjami, nasze zdolności poznawcze zaczynają tracić impet. Starzenie się organizmu dotyczy wszystkich jego organów - w tym mózgu. Już po dekadzie w dojrzałym mózgu szybkość przewodzenia impulsów nerwowych spada, a kompensująca zwykle takie ubytki plastyczność zmniejsza się.

W końcu mózg staje się coraz bardziej niewydajny i schematyczny, odwołując się w kółko do zgromadzonej już wiedzy i doświadczenia, nawet gdy przestają być one aktualne. Zachowanie  starzejących się ludzi staje się coraz bardziej kompulsywne - coraz więcej w nim nawyków, rytuałów i obsesji. Ale gdybyśmy spojrzeli wstecz dostrzeglibyśmy, że dojrzałymi ludźmi przez całe praktycznie życie kierują określone wzorce, zapisane w mózgach tak dobitnie, że stale je odtwarzają.

W skrajnej postaci takie kompulsywne wzorce przybierają postać destrukcyjnych nałogów, których nawet świadomie nie umiemy wykorzenić. Tym co jest charakterystyczne dla każdej osoby jest ciągłe powtarzanie pewnych zachowań i prowokowanie podobnych sytuacji. Niektórzy ciągle mają pecha, inni wciąż wchodzą w toksyczne relacje, a jeszcze inni zatracają się w pracy odkładając na przyszłość życie osobiste.

Zasadniczo nasz charakter pozostaje poza naszą kontrolą i świadomością - sterują nami genetyczne i wyuczone skłonności, więc nieuchronnie będziemy się im oddawać, a potem to uzasadniać. Ludzie nie robią nigdy niczego przypadkowo - ich działania są wynikiem przeszłych decyzji, ale determinują te przyszłe. Zapewne w tej chwili kontynuujemy to co  już robiliśmy i będziemy nadal to robić, choćby w jakimś momencie stało się to karykaturalne.

Z biegiem czasu kompulsywne zachowania eskalują, a nasze cechy stają się tak wydatne, że wręcz przerysowane. W gruncie rzeczy zmieniamy się stając się coraz bardziej esencjonalnym "sobą", w czym bezkształtni jeszcze młodzieńcy widzą przejawy starczego dziwactwa. No cóż... Im mniej wytwarzamy nowych połączeń neuronalnych tym bardziej opieramy się na tych starych, a to je utrwala i usztywnia naszą osobowość. 


środa, 7 kwietnia 2021

ODBIORNIK ŚWIADOMOŚCI

U prymitywnych organizmów wielokomórkowych funkcję "umysłu" pełniły sygnały chemiczne koordynujące pracę komórek. Z czasem jednak zadania te przejęły wyspecjalizowane grupy komórek zajmujące się przetwarzaniem informacji czyli sieci nerwowe. W miarę jak ich praca stawała się coraz bardziej scentralizowana, konsolidowały się w emergentny układ nerwowy z coraz bardziej złożonym mózgiem. Kulminacją tego procesu (przynajmniej z naszego punktu widzenia) jest tak zwany mózg społeczny. 

Skomplikowane relacje społeczne wymagają wyrafinowanej komunikacji i inteligentnych decyzji, a do tego potrzebny jest duży mózg. Utrzymywanie tak energochłonnej aparatury myślącej byłoby ewolucyjnym zbytkiem, gdyby nie wynikało z uwarunkowań środowiskowych - a w tym wypadku społecznych. Tym co czyni nas ludźmi tyleż jest więc nasz wspaniały mózg, co wymiana informacji pomiędzy tymi mózgami. Dopiero z tej burzy mózgów powstaje kultura, nauka i technika. 

Zasadniczo jednak znane nam mechanizmy komunikacji neuronalnej są tylko adaptacją mechanizmów wykształconych już przez jednokomórkowe eukarionty, którym polaryzacja błony komórkowej umożliwia reagowanie na czynniki zewnętrzne. Nagromadzenie takich prostych reakcji prowadzi do stosunkowo złożonych zachowań komórki. Komórki złożonych układów nerwowych też wykorzystują potencjał czynnościowy wynikający z elektrycznej nierównowagi do rozprzestrzeniania sygnałów chemicznych między synapsami. 

Świadomości nie sposób więc wyjaśnić tylko w kategoriach obliczeniowych, choć mogą nam one przybliżać pewne aspekty jej funkcjonowania. Niezaprzeczalnie przeżywane emocje generuje chemia mózgu, co może być barierą uniemożliwiającą stworzenie jakiejkolwiek maszyny prawdziwie myślącej. Neuroprzekaźniki (związki chemiczne kodujące informację w synapsach) to klucze do różnych przypisanych im receptorów mózgowych, które przetwarzają informację w sygnał elektryczny. Każdy z około 100 różnych neurotransmiterów aktywuje specyficzne ścieżki neuronowe, co prowadzi do zróżnicowanych zachowań i nastrojów.

Kształt tych połączeń neuronalnych zależny jest z kolei od naszych doświadczeń. Mózg nie jest statyczny, lecz plastycznie adaptuje swoją architekturę do zmieniających się warunków środowiskowych. Przekształcenia w układach neuronów kanalizują następnie automatyczne przepływy informacji przez wykształcone połączenia neuronalne w zależności od siły tych połączeń. Dane połączenie może natomiast wykształcać się, wzmacniać lub słabnąć (a nawet zanikać) w zależności od częstotliwości przepływów informacyjnych, co skutkuje określonymi umiejętnościami i nawykami. Dopiero taka konstrukcja konstytuuje niepowtarzalną dynamikę osobowości.