Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 maja 2015

DOWÓD OSOBISTY

Kiedyś jak się chciało coś pisać, to trzeba było pisać do szuflady. Teraz można pisać do internetu. Różnica jest taka, że to co się wrzuci do sieci zawsze ktoś przeczyta. A skoro tak, to pisać się chce bardziej. Może jest to ekstrawaganckie hobby, ale na pewno pożyteczne. Przede wszystkim dla samego piszącego – pozwala krystalizować myśli, układać chaos w swojej głowie, spajać wewnętrzne sprzeczności i wyrażać siebie. Już dawno dostrzeżono terapeutyczne walory pisania – na przykład alkoholikom walczącym z pragnieniem zaleca się pisanie dzienniczka uczuć. To naprawdę pomaga. Pisanie stabilizuje, a poza tym jeśli coś napiszesz poczujesz satysfakcję z jeszcze jednego powodu – stworzysz coś. Może się komuś wyda to śmieszne i nieistotne, ale w zasadzie wszystko co tworzymy niewiele innych obchodzi – czy jest to ogrodnictwo, modelarstwo czy majsterkowanie. Najważniejsze żebyś sam poczuł, że zrobiłeś coś co Ci się podoba.

W życiu rzadko można liczyć na uznanie, jeśli nie wiąże się ono z bezpośrednimi korzyściami. Najczęściej uznawani są przez nas ci, którzy już zostali przez innych w pewien sposób uznani, to znaczy są na fali. Jeśli jesteś podziwiany, to stosunek ludzi do ciebie zmienia się – taka spirala może się niestety nakręcać w obie strony. Jeśli przebywanie w twoim towarzystwie uchodzić będzie za obciach, możliwe że stracisz nawet bliskich sympatyków. Dlatego szczególnie ważne jest żeby podobać się samemu sobie. A skoro tak, robię wszystko żeby samemu sobie wydawać się wyrafinowaną, subtelną i niebanalną kreaturą. To jedyny sposób chroniący mnie przed totalnym konformizmem i zostaniem dupkiem. W przeciwnym wypadku robiłbym wszystko co tylko możliwe, żeby się ludziom przypodobać. A tak staram się choć trochę przypodobać samemu sobie. Bo jak ktoś ma dużo do powiedzenia to mi imponuje. A ktoś kto nigdy nie zastanawia się nad niczym zaimponować mi może tylko wielkimi cyckami.

Nie wiem czy możliwe jest żeby człowiek mógł w pełni zrozumieć drugiego człowieka. Ale myślę, że choć trochę można się do takiego zrozumienia zbliżyć. Ale tylko trochę – człowiek przecież często nie jest w stanie zrozumieć sam siebie. Dlatego wybaczcie mi ten monolog. Kiedy piszę widzę że myślę, a jeśli myślę to znaczy że jestem. Ja. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz