Każda rewolucja ma swój własny język. Wprowadzenie nowego
języka jest konieczne, gdyż system pojęć nie tylko opisuje, ale też determinuje
rzeczywistość. W swojej kultowej powieści „Rok 1984” Orwell nazwał taki język
nowomową, a pojęcie to wkrótce weszło do słownika. Dziś mianem tym określa się
totalitarną narrację. Nie zapominajmy jednak, że zawsze posługujemy się jakimiś
porządkującymi świat narracjami. To właśnie słowa nadają wszystkiemu znaczenie
czyli sens. Dlatego nowa rzeczywistość wymaga nowego sensu czyli nowomowy.
Struktura języka określa filozofię każdej z kultur, a w ich
obrębie poszczególnych subkultur. Badania psychologiczne dowodzą, że te same
elementy można interpretować i klasyfikować w różny sposób, w zależności od
tego jak zostaną nam przedstawione. W tym celu politycy, reklamodawcy i
przywódcy religijni nadają swojemu przekazowi odpowiednią formę. Współcześnie
nazywa się to framingiem, czyli ramowaniem. Chodzi bowiem o umieszczenie
przesłania w odpowiednich „ramach” czyli kontekstach.
Percepcja zmusza nas do konstruowania spójnych opowieści o
rzeczywistości. Lecz jak pisał Szekspir życie to opowieść idioty. Nasze
biografie często są chaotyczne, ale scalamy je w schludne historyjki, tak żeby
nadać sens nawet temu co było szczególnie trudne i bolesne. Uczniowie Jezusa
nadali jego śmierci tak wielki sens, że uczynili z niej przyczynę wielkiej
rewolucji kulturalnej. Każdy z nas chce wierzyć, że zło które go spotkało
służyło wzmocnieniu i oczyszczeniu, a nie upodleniu.
Rewolucja przemysłowa, a potem informacyjna, musiała zatem
urzeczywistnić się w nowym języku, uwznioślającym pracę i konsumpcję. Rzesza
średniaków poświęca się więc ambicji wierząc we frazesy o rozwoju zawodowym.
Dlatego konsumpcja nie dostarcza już konsumentom zwykłej uciechy z fizycznego
konsumowania dóbr, ale mistycznego wręcz uniesienia. A w każdym razie staje się
„wyższym” celem samym w sobie. Wypalanie się dla kilku zabawek i prestiżu staje
się chwalebne.
To czego można dokonywać przy pomocy różnych sztuczek
językowych, pokazuje jak bardzo rzeczywistość sprzężona jest z narracją. Nie
nadając życiu żadnej struktury nie da się przecież wyizolować sensu
obiektywnego. Jednocześnie każdy opis rzeczywistości jest jej ramowaniem, gdyż
zawsze opisujemy tylko wybrane jej elementy. A zatem uwydatniamy znaczenie tych
elementów, jednocześnie ignorując pozostałe.