Łączna liczba wyświetleń

sobota, 1 sierpnia 2020

NATURA HUMANIZMU

To co górnolotnie nazywamy naturą ludzką jest w sumie zbiorem utrwalonych adaptacji czyli instynktów. Na przeciwnym biegunie stawiamy kulturę, która jest wynikiem doświadczeń i interakcji ze środowiskiem. Natura jest wrodzona, a kultura wyuczona. Tak się jednak składa, że w każdym momencie historii  pod każdą szerokością geograficzną tworzyliśmy wspólnoty moralne, dzieła sztuki i teorie religijne. Przyznać więc musimy, że moralność, sztuka i religijność leżą w ludzkiej naturze. A jeśli tak to moralność, sztuka i religia są instynktami. Lubimy o nich myśleć, że są dziełami rozumu (lub objawienia), bo instynkty wydają się nam czymś zwierzęcym. Ale tym co czyni nas ludźmi są instynkty humanistyczne.

 

Ogromne zróżnicowanie kultury wynika z plastyczności naszej natury, ale dopóki nie zmieni się nasze DNA będziemy dążyli do zaspokojenia instynktów. Oprócz tych osobistych, związanych z seksem i statusem, posiadamy także potrzeby „duchowe”. Moralność, sztuka i religia spajały nasze społeczności ułatwiając im przetrwanie w prehistorycznym świecie. Chociaż kojarzą nam się z pięknem i dobrem, to głównie one umożliwiały zorganizowaną wojnę, przekonując jednostkę do heroizmu i męczeństwa. Oczywiście od zarania dziejów przyczyny konfliktów zbrojnych bywały jak najbardziej prozaiczne (chodziło głównie o grabież), ale nikt nie chciałby umierać za swoje plemię, gdyby nie miało to głębszego znaczenia.

 

Wojna była nie tylko ciemną stroną, ale wręcz motorem ludzkich cywilizacji, wpływając na sposób organizacji życia zbiorowego. Wiele wskazuje na to, że prehistoria była jeszcze bardziej brutalna od historii, a więc stworzenie wielkich organizmów politycznych, chociaż wymagało użycia przemocy, okazało się korzystne dla dobrostanu jednostek. Neolityczna rewolucja agrarna umożliwiła nie tylko eksplozję demograficzną i zawodową specjalizację, ale też spowodowała konieczność ochrony uprawianych pól i zapasów żywności. W zamian za taką ochronę warto było płacić haracz pod postacią danin i podatków – zalążkiem władzy administracyjnej były zorganizowane grupy zbrojne legitymujące się zmyślnym etosem. Poszerzaniu wpływów administracyjnych towarzyszyło przenikanie się prądów kulturowych, rozwój handlu i rozbudowa sieci gospodarczych.

 

Moralność chroniła nasze genetyczne interesy na poziomie grupowym. Na poziomie jednostkowym sztuka i religia łączyły ją z kulturowymi wartościami. Adaptacje kulturowe dawały jednostce poczucie sensu wobec negatywnych konsekwencji jej inteligencji – świadomości nieuchronnej śmierci i metafizycznych pytań. W toku ewolucji przetrwali ci którzy byli najbardziej „kulturalni” – rozbudowana świadomość potrzebowała wyższych wartości żeby zachować stabilność. Trudno przecież nie wierzyć w nic – oznaczałoby to całkowity paraliż emocjonalny. To poczucie celowości pozwala nam robić te wszystkie wspaniałe rzeczy które nadają naszemu życiu smak. Poszukiwanie dobra, piękna i prawdy, jest naszym życiowym przeznaczeniem.