Łączna liczba wyświetleń

sobota, 20 września 2014

MATRIX

Australijski chrząszcz z rodziny bogatkowych, tak zwany jewel beetle, kopuluje z butelkami po piwie. Dzieje się tak dlatego, że ma on wrodzone preferencje co do wyglądu samic, a mianowicie lubi gdy są duże, brązowe i błyszczące. Butelki są dużo większe, bardziej brązowe i błyszczące od każdej z samic, dlatego chrząszcz tak bardzo lubi igraszki z butelkami, że nie przerywa ich nawet kiedy zaczynają pożerać go mrówki. W ten sposób ewolucyjne mechanizmy, które miały zapewnić mu sukces reprodukcyjny, wiodą go na manowce. Mamy tu do czynienia z paradoksem, który pokazuje nam jak bardzo ślepe są siły kierujące naszym zachowaniem. Również ludzie ulegają takim iluzjom.

Bodźce wyzwalające czyli kluczowe, uruchamiają instynktowną, ale złożoną reakcję organizmu. Jeśli spreparowane bodźce kluczowe przewyższają w swym działaniu bodźce naturalne, wówczas mówimy o bodźcach ponadnormalnych. Na przykład dla mewy kluczowe znaczenie ma wielkość wysiadywanego przez nią jaja, dlatego wybierze sztuczne jajo, o ile będzie większe od naturalnego. Dla mężczyzny kluczowe znaczenie ma wielkość cycków, dlatego wybierze sztuczne cycki, o ile będą większe od naturalnych. I tak dalej. Oczywiście upraszczam, ale roli ponadnormalnych bodźców, od makijażu po szpilki, nie sposób w tym wypadku zignorować. Nie ma bowiem ucieczki od schematu zachowania instynktownego.
 
Dlatego właśnie kultura masowa, chcąc przedrzeć się do naszej świadomości, ucieka się tak często do wyolbrzymiania bodźców, gdyż tylko takie bodźce zwracają na siebie naszą uwagę w obecnym gąszczu informacyjnym. Nierealne obrazki beztroskiego życia z teledysków, niestety nie tylko przykuwają nasz wzrok i przypadkowo ucho, ale także kształtują nasze oczekiwania. Eskalacja bodźców używanych w reklamach i kulturze, od orgiastycznych jęków kobiet smakujących nowej czekolady po idealnie przystrzyżone trawniki wokół rezydencji serialowych przystojniaków, powoduje eskalację naszych oczekiwań, która skończyć się może gorzkim rozczarowaniem. Współczesna reklama sprzedaje nie przedmioty, ale emocje związane z ich posiadaniem i nabywaniem. Równocześnie posiadanie ich nie jest celem samym w sobie, ale staje się wyznacznikiem pozycji jednostki w hierarchii społecznej.