Miarą naszego człowieczeństwa jest stosunek do osób
słabszych, podporządkowanych czy potrzebujących. Co więcej, teoretycznie
empatia jest jednym z podstawowych przejawów chrześcijaństwa. Jezus nadaje jej
mistyczny wymiar: - Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich
najmniejszych, to mnie żeście uczynili. Przestrzega też przed
przewrotnością losu, mówiąc iż „każdy kto się wywyższa będzie poniżony”.
Socjalizm obiecywał społeczeństwo bezklasowe, gdzie panować miała wolność,
równość i braterstwo. Wszystkie te piękne idee traktowane są dosyć swobodnie –
obok ludzi szanujących bliźnich bez względu na okoliczności, wielu z nas wyżywa
swoje frustracje na tych, którzy nie mogę sobie pozwolić na zdecydowaną
reakcję. Jest to zachowanie szczególnie małe, tchórzliwe i żałosne.
A jednak się zdarza – często przy milczącej aprobacie
innych. Pamiętam, że miałem kiedyś w pracy kolegę który lubił ćwiartować żaby
łopatą. Na ogół wtedy nic nie mówiłem, bo myślałem sobie że nie warto toczyć
wojny o jakąś żabę. Ale im więcej o tym myślę, tym bardziej jest mi teraz
wstyd. Czasami myślę, że po świecie biega pełno takich małych zwierzątek, jak w
„Myszach i ludziach” Steinbacka i nikt się o nie nie troszczy. A przecież wszyscy
mamy to wypisane na sztandarach – chcemy widzieć siebie jako „równych gości” . Sęk w tym, że są równi i równiejsi. Na zasadzie, że złość znajduje zawsze
najłatwiejsze ujście, działają choćby takie mechanizmy jak niegdysiejsza fala
wojskowa. Ponieważ jedno kłóci się z drugim, w średniowieczu wyższe miejsce w
hierarchii uzasadniano wynikiem woli bożej. Dziś utopijny etos kapitalizmu
każdemu zaś przypisuje wyłączną odpowiedzialność za jego osobisty los.
Jakby tego nie uzasadniać każdemu przypisujemy jakieś
miejsce. Wielu z nas dalekich jest wtedy od przestrzegania ewangelicznych
zasad. Im większy burak, tym bardziej błyskotliwy w wyniosłych oracjach –
upierdliwy klient, wściekły przełożony, agresywny osiłek czy rozwydrzona
kokietka. Każdy może być złośliwy, to nic trudnego kiedy ma się ku temu
sposobność. Szczerze mówiąc dużo trudniejsze jest, żeby nie pofolgować swoim
atawistycznym ciągotom, kiedy będzie to możliwe. Nawet osoby które przeszły w
życiu przez doświadczenia dyskryminacji nieraz nie mogą się wtedy powstrzymać
od tego aby wziąć odwet, często niestety na przypadkowych osobach. Musimy
czasem wybaczyć życiu, że zdarza mu się robić nas w konia. Bo nigdy nie
odpłacimy światu sprawiedliwie ani za zło, ani za dobro które nas
spotkało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz