Kto ma uszy do słuchania niechaj słucha. Kto ma oczy do
patrzenia niech podziwia piękne widoki. Kto ma mózg do myślenia niech myśli
więc jest. A kto jest niech będzie. Abyśmy istnieli musi płynąć czas, więc musi
przemijać abyśmy mogli być. Każda myśl jest zmianą stanu wszechświata –
zmarszczką fali na gładkiej tafli nicości. Ten subtelny fakt sprawia, że dzieje
się „coś”. I dlatego istnieje raczej coś niż nic. Sama bowiem myśl jest faktem
empirycznym. Obrazy, dźwięki i zapachy są tylko stanami umysłu. Świat jaki
obserwujemy obiektywnie bowiem nie istnieje w takiej formie. Stworzenia
ziemskie na różne sposoby odbierają i przetwarzają docierające do nich bodźce.
Wszystko dzieje się w naszych głowach.
Gdybyś był krokodylem podniecałyby Cię zielone gadziny, tak
jak teraz kuszą Cię seksowne dziewczynki. Oczywiście łatwo to wyjaśnić na
gruncie biologii. Dlatego seks z krokodylem wydaje się nam tak samo ohydny jak
jemu nasze panienki. W ten sposób działa nasza natura. Postrzeganie jest zatem
ściśle związane z naszą naturą, która wyznacza nasze potrzeby. Dlatego
rzeczywistość wydaje się taka spójna metafizycznie – potrzebujemy sensu, celu i
wartości. Dzięki wierze w wyższe dobro (jakkolwiek byśmy je rozumieli), możemy
znosić trudności, wyrzeczenia i porażki. Nadawanie sobie celów służy
identyfikowaniu i rozwiązywaniu problemów. Skoro zaś sami działamy celowo, jako
celowy postrzegamy cały nasz byt. Żyjemy dla „czegoś”.
„Coś” musi być. I jest. Dostajemy na starcie pakiet
neuronów, który rozwija się w określone struktury w zależności od swojego
potencjału i nabywanych doświadczeń. Prawdziwym majstersztykiem natury jest to,
że nie ma możliwości by rozwinęły się dwa identyczne systemy neuronalne,
wszyscy jesteśmy więc niepowtarzalni. W naturze naszej leży dążenie do celów,
co wiąże się z samokontrolą i ograniczaniem impulsywności aż do świadomego
odwlekania przyjemności. Dzięki temu możliwe jest na przykład oszczędzanie na
wyznaczone dobra, co wiąże się z rezygnacją ze spontanicznej konsumpcji.
Serwowanie sobie natychmiastowej gratyfikacji zawsze i wszędzie wiedzie
natomiast do obniżania swoich aspiracji, a nawet społecznych patologii. Cele
jakie przyjmujemy są jednak przejawami naszej niepowtarzalności. W ten sposób
sami udowadniamy sobie, że życie ma sens.