To nie tylko swoista neuroelektronika. Ważna jest tu także chemia - znaczą rolę w aktywności neuronów odgrywa neuroprzekaźnictwo, zmieniające choćby wzorce synchronizacji elektrycznej czy wzmacniające lub hamujące komunikację. A różnych związków chemicznych regulujących pracę mózgu jest multum. Teoretycznie można by to wszystko obliczyć, tyle że ludzki mózg jest najbardziej skomplikowaną strukturą we Wszechświecie. A więc powodzenia.
Pytanie tylko, czy znaczy to, że nasze zachowanie jest zdeterminowane stanem układu i pakietem informacji wejściowych. Bo jeśli tak to spoko, tylko że nie mamy żadnej wolnej woli. Po prostu nasz mózg podejmuje decyzję na podstawie otrzymywanych z ciała i środowiska sygnałów realizując genetyczne instrukcje, a my jedynie to "czujemy". I właśnie z powodu tej subiektywnej percepcji tak trudno nam zaakceptować iluzoryczność własnego JA. No bo przecież myślimy więc jesteśmy.
Skoro wolna wola nie istnieje skąd to graniczące z pewnością odczucie, że to właśnie my podejmujemy decyzje? Otóż nie znamy wyniku naszych przemyśleń zanim nie dobiegną one do końca. Mózg zestawia ze sobą różne dane i tworzy symulacje potencjalnych rozwiązań zanim biologiczny algorytm wskaże wynik. Cały ten proces służy ochronie wyimaginowanej jaźni czyli organizmu, a w zasadzie genetycznej linii życia. Jakbyśmy nie byli racjonalni, ciągle mamy wrażenie, że siedzi w nas jakiś esencjonalny twór zawiadujący tym wszystkim.
Występujący w mechanice kwantowej proces redukcji funkcji falowej wskazywać by mógł, że w systemie generowania świadomości występuje jakaś nieobliczalna luka, tyle że jest to jedynie temat spekulacji fizyków z dużą rezerwą traktowany przez neurobiologów. Z wielkim entuzjazmem hipotezy o kwantowych podstawach świadomości podchwytywane są natomiast przez znawców prawd objawionych, którzy mieszają pojęcia naukowe ze swoimi "mądrościami". Póki co pomysły takie nie znalazły żadnej weryfikacji.
Pomimo subiektywnych złudzeń najprawdopodobniej to nieuchronność procesów i zdarzeń prowadzi nas ku zakodowanemu w dynamicznej strukturze przeznaczeniu. Gdybyśmy ciągle myśleli w ten sposób pewnie byśmy oszaleli i dlatego tak nie myślimy - myślenie, że to nie my podejmujemy decyzje uniemożliwiałoby ich podejmowanie. Na najniższym poziomie kwantowa probabilistyka musi być określana przez jakiś wzorzec czyli być zdeterminowana jako mechanizm. COŚ musi być CZYMŚ, czyli musi być tożsame w swej istocie, w przeciwnym razie prawda zmieni się w metafizykę.
Mózg bez przerwy prognozuje konsekwencje swoich decyzji i uczy się w celu ich optymalizacji dzięki ostrożnie kontrolowanym halucynacjom - zdekodowane sygnały jawią mu się jako prawdy obiektywne choć są tylko "mapami" rzeczywistości. W nie do końca wyjaśniony sposób wytwarzają własne qualia czyli nasze świadome doznania, tyle że są one definiowane przez strukturę danych. Możemy widzieć w tym jakąś "magię" tyle że nie jest to pogląd naukowy. Kształtujące nas wzorce i oddziaływania przewidywać możemy jednak tylko częściowo, a wynikającą z tego losowość naszych decyzji nazywamy wolną wolą.