Jesteśmy filtrami własnej percepcji. Świadomie i
nieświadomie wychwytujemy informacje, poddajemy je interpretacji, a następnie
zachowujemy w pamięci lub kasujemy. Właśnie stąd biorą się różnice percepcyjne.
Każdy postrzega rzeczywistość przez pryzmat tego co jest dla niego ważne.
Dokonuje więc selekcji informacyjnej. Nasze zmysły są w ciągłym pogotowiu.
Potrafią na przykład wychwycić kiedy ktoś na gwarnej imprezie wymawia w drugim
krańcu pokoju nasze imię, nawet jeśli sami jesteśmy w tym czasie zajęci rozmową.
Chociaż nie rejestrujemy wszystkiego co się dzieje wokół niektóre bodźce
alarmują nasze detektory przeczesujące szum informacyjny. Mogą to być na
przykład słowa-klucze przyciągające naszą intencjonalną uwagę. Tylko to co
budzi nasze emocje nie jest nam obojętne, a więc warte uwagi. Reszta jest tłem.
Z tego powodu (i nie tylko z tego) pamięciowy zapis wydarzeń
jest bardzo subiektywny. Emocjonalny stosunek do tego co się dzieje wyznacza
kształt wspomnień lub też odmawia faktom rangi godnych utrwalenia. Szczególnie
negatywne przeżycia naznaczają nas piętnem zwanym traumą. Mechanizm ten zwraca
naszą uwagę na potencjalne zagrożenia których już doświadczyliśmy. Przestrzega
tego kto raz się sparzył żeby trzymał dłonie daleko od wrzątku i tak dalej.
Trauma może jednak zaburzać życie społeczne. Na przykład brutalny gwałt
zbiorowy może powodować trwały lęk przed miłością, a nawet wszelkim kontaktem z
mężczyznami. Pieczołowicie zapamiętujemy też wszelkie urazy, poniżenia i
niesprawiedliwości jakie nas dotykają, choć dla ich sprawców mogą być na tyle
bagatelne, że niedostrzegalne w mrokach przeszłości. Trudno się rozliczać z
minionym czasem, bo nie pielęgnujemy pamięci o zlekceważonych czy
wykorzystanych.
Na całe szczęście zapamiętujemy też rzeczy dobre. Często
pozytywne wspomnienia stanowią rezerwuar wewnętrznej siły. Widzimy w nich
skarby których nie można nam odebrać. Powracamy do nich w ciężkich chwilach.
Czerpiemy nadzieję z sensu jaki nadały naszemu życiu. Ale pamięć służy przede
wszystkim celom bardziej prozaicznym. Tyle że i celom prozaicznym służą nasze
emocje. Dlatego lepiej zapamiętujemy kwestie nas interesujące od tych
odbieranych przez nas jako nudne. Dajmy na to pasja historyczna nadaje faktom
historycznym status priorytetowych, lecz ludziom jej nie podzielającym trudno
jest przyswoić sobie choćby corocznie fetowane rocznice historyczne. Z kolei
komuś innemu ciężko będzie zapamiętać z pozoru „oczywiste” prawidła dotyczące
funkcjonowania jego samochodu, gdyż środek lokomocji nie będzie wzbudzał w nim
zbytniej namiętności. Nasze preferencje wyznaczają pola naszych poszukiwań,
kierunki naszej uwagi i selekcję odbieranych informacji pod określonym kątem.
Choć niekiedy ignorancja bliźnich może nas doprowadzać do szału, pamiętajmy że
każdy z nas ma swoje słabsze i mocniejsze strony, a dzięki temu że tak się
różnimy możemy się nawzajem uzupełniać.