Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 4 lutego 2016

VOX POPULI

Informacja to władza. Kto ma informacje ten rządzi. A dzisiaj najwięcej danych gromadzą wyszukiwarki internetowe. Na postawie odwiedzanych stron można skonstruować portret każdego internauty. Czym się interesuje, z kim się kontaktuje, co lubi. Już samym tylko faktem korzystania z sieci pokazujemy swoje preferencje i zwyczaje, a te dużo o nas mówią. Nie wspominając już o osobistych szczegółach, które udostępniamy dobrowolnie, np. na portalach społecznościowych. Współczesny człowiek już chyba przestał zawracać sobie tym głowę. Bardziej niż braku anonimowości boi się tego, że nikt nie będzie go dostrzegał. Oczywiście, nie będzie specjalnie chwalił się choćby tym, że lubi oglądać pornole, lecz ponieważ należą one do najczęściej wyświetlanych internetowych treści, nikt raczej nie będzie w tym wypadku dociekał personaliów użytkowników.

To prawda, że sieć kipi od hejtu – spontanicznej i reżyserowanej nienawiści. Jednak nie wydaje mi się, żeby było tam więcej jadu niż w prawdziwym życiu. Jakkolwiek gorzko to zabrzmi, po tej ziemi stąpają różne parszywe świnie. Często nuda, zawiść czy dziecinność są dla nich wystarczającym powodem do podłości. Choć pozorna anonimowość ośmiela do werbalnej agresji, najgorsze rzeczy spotykają człowieka w świecie realnym. Wirtualny stalking może prowadzić do różnych tragicznych wręcz sytuacji, tyle że to najczęściej wynika z jego wpływu na rzeczywistość. Rozpowszechnianie kompromitujących wiadomości, zdjęć i tak dalej, ma zniszczyć wizerunek ofiary. Wszelkiego rodzaju gówno łatwo wpuścić w obieg, a potem patrzeć jak chlapie na wszystkie strony.


Jeśli w internecie jest tyle nienawiści, znaczy to iż tyle jest jej w społeczeństwie. Telewizyjny przekaz podlega różnego rodzaju cenzurze, nigdy nie będzie więc tak wyrazistym odbiciem masowej mentalności. Tam rządzą inne prawa, uśmiechnięte prezenterki i elokwentni chłopcy. W internecie rządzą masy ludzkie. Piszą o tym co ich boli, a czasami gnoją innych. Krytykują celebrytów, albo załatwiają osobiste porachunki. Dzielą się swoją „wiedzą” ze światem, jak kapusie piszący donosy do SB. Rozkoszują się szambem pretensjonalnej złośliwości. Nie brakuje wśród nas szumowin, obrabiających ludziom dupę za plecami i dążących do ośmieszenia czy nawet poniżenia bliźnich. Na swój mały i niekiedy wredny sposób staramy się wykorzystać cząstkę tej władzy, jaka wynika z informacji.       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz