Bezmleczne gwiazdy kołysze pokusą
Aż je napoić chcę ze swego środka
Tłustym nektarem – swoją własną duszą.
Nie mówcie mi o tym co jest nieważne
Kiedy gotowy jestem do odlotu
Chcę poczuć co mogę jeszcze wyraźniej
I zanurzyć się w każdym jej obłoku.
Gdy spłynę na dno najgłębsze tej wizji
Zobaczę usta, różę i dwie gwiazdy
Czerwienią płatków nasycę swe zmysły
Spragnione ziemskiej, ostatecznej prawdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz