Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 2 lutego 2016

PROZA

Pisanie jest poszukiwaniem czytelnika idealnego – bratniej duszy. W trakcie najbardziej nawet grafomańskiego wybryku człowiek z rozmysłem waży słowa. Rozważa ich poetykę. Tworzy literacką symulację rzeczywistości. Kręci się wokół znaczeń. Narracja opowieści ma dowodzić doniosłości poruszanych kwestii. I to jest problem ze słowami. Wielkie słowa podlegają inflacji, tracą na wartości zmieniając się w wyświechtane frazesy. Kiedyś bowiem myśleliśmy, że słowa mają swoje odzwierciedlenie. Wnioski z własnych doświadczeń w tym zakresie wyglądają zgoła inaczej. Im bardziej coś jest reklamowane, tym gorszym jest gównem, jakimś podejrzanym mirażem. Nabieramy dystansu do słów, bo wiemy że ludzie mają skłonność do popadania w przesadę.

Sami też przesadzamy, ale to już inna sprawa. Prawda potrafi być bardzo względna. Przedstawiamy fakty w sposób najbardziej dla nas korzystny. I chyba nie ma w tym nic złego. Oczywiście chełpienie się osiągnięciami to zajęcie błazeńskie, każdy jednak lubi się temu oddawać. Osiągnięcia te mogą być nawet iluzoryczne, czy wręcz wyimaginowane. Ale w literaturze musi być coś wzniosłego – choćby w liście miłosnym pisanym w podstawówce. A młodzieńcza twórczość jest bardziej patetyczna od Mickiewicza i Słowackiego. Dajmy na to teksty hip-hopowe. Jeden z drugim szczyl rymuje sobie że policja go bije i szanują go ludzie ulicy. A do tego chwali się, że pali trawkę, chociaż tak naprawdę głównie chleje. W takim kontekście myślę, że już lepiej niech dzieciak pisze wiersze.

I tak prędzej czy później z tego zrezygnuje, ponieważ z wierszami jest jeden problem – nikt ich nie rozumie. Nikt, z wyjątkiem bratniej duszy, czyli nikt. A ponieważ na świecie pełno jest niezrozumianych młodych ludzi, szybko im się nudzi czekanie na oklaski. Z wyrażaniem wrażliwości jest również ten kłopot, iż nie jest ona w tych czasach zbyt dobrze postrzegana. Silenie się na jej obnażanie może skutkować etykietką obciachowego mięczaka. Dodaj do tego literacki patos i masz nawiedzoną ciotę, której można podokuczać, np. szydząc z epatowanych przez nią uczuć. Romantyzm nie jest szczególnie ujmujący, jeśli nie stoją za nim inne cechy. Dlatego cokolwiek mówisz, mówisz to do siebie. Mówisz to co chcesz.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz