Łączna liczba wyświetleń

piątek, 23 października 2015

SPOTKANIE DWÓCH OCEANÓW

Kiedy słuchasz drugiego człowieka „przerabiasz na swoje” to co on komunikuje. Wszelkie treści przepuszczasz przez filtry swojego doświadczenia i postrzegania, oglądasz go przez pryzmat swoich założeń, oczekiwań i wartości. Język symboli którym się posługujemy pozostawia duże pole do interpretacji, ponieważ każdy z nas jest indywidualną i niepowtarzalną osobowością. Na świecie nie ma dwóch takich samych ludzkich mózgów, a co za tym idzie dwóch identycznych toków rozumowania. Chociaż w znacznym stopniu charakteryzują nas uniwersalne cechy gatunkowe, a także często posługujemy się wspólnymi kodami kulturowymi, dzięki czemu komunikacja jest możliwa, niemożliwy jest precyzyjny transfer myśli, co prowadzi do licznych nieporozumień. W dodatku nie zawsze taki przekaz jest naszym celem – niekiedy mijamy się z prawdą, retuszujemy, koloryzujemy. Wszystko to utrudnia wzajemne zrozumienie.

Niestety brak zrozumienia może zaburzać współpracę, wykluczać wzajemny szacunek, a nawet prowadzić do agresji. Co prawda nierzadko doskonale rozumiemy swojego wroga, zwłaszcza kiedy chcemy tego samego co on i o to z nim wojujemy. Ale bywa i tak, że nie lubimy kogoś właśnie dlatego, że nie jesteśmy w stanie go zrozumieć i tylko dlatego. Odmienność stanowi wyzwanie – nieświadomy konformizm przystosowuje nas do rzeczywistości społecznej. To głęboko zakorzeniony w nas mechanizm przystosowawczy. Podlegamy mu już od dziecka w procesie socjalizacji. A zatem im większe różnice tym mniej będziemy kogoś lubić. Im bardziej identyfikujemy się z jakimś modelem życia, systemem wartości, zbiorowością czy grupą, tym bardziej wkurwia nas ktoś kto swoją postawą podważa sens takiej tożsamości. Potrzeba zrozumienia należy do podstawowych ludzkich potrzeb. Pozwala ona budować szacunek do samego siebie. Odmawiając podjęcia próby takiego zrozumienia, odrobiny empatycznego wysiłku, spojrzenia z innej perspektywy, wykluczając kogoś i przypinając mu etykietkę dziwadła, blokujemy przepływ pozytywnej energii międzyludzkiej i to nie tylko w jedną stronę.
 

Sami zubażamy swoje rozumienie rzeczywistości, zamykając się na inną jej percepcję. Powstanie cywilizacji możliwe było tylko dzięki swoistej „burzy mózgów” – przepływie idei, prądów kulturowych i technologicznej wiedzy. Spotkanie różnych poglądów, o ile nie nastąpi w formie konfliktu, może być wzbogacające dla wszystkich stron. Próba zrozumienia nie musi prowadzić do przyjęcia innego punktu widzenia, lecz może otworzyć przed nami nowe horyzonty. Po rewolucji rolnej i przemysłowej, stajemy dziś w obliczu informacyjnej. W naszym zasięgu znajdują się wspaniałe narzędzia komunikacji, rozwoju i poszerzania świadomości. Z drugiej strony wciąż aktualne pozostają odwieczne bolączki ludzkości – nietolerancja, wykluczenie i uprzedzenia. Konsumpcjonizm, hedonizm i depresja cywilizacyjna to tylko przejawy tkwiących głębiej zaburzeń. Braku przestrzeni dla drugiego człowieka, zrozumienia jego problemów, interaktywnego dialogu. Dzisiaj każdy z nas zbyt głośno krzyczy kim jest, żeby jeszcze słuchać.           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz