Łączna liczba wyświetleń

sobota, 17 października 2015

DILERZY EMOCJI

Człowiek jest istotą społeczną, a społeczeństwo strukturą hierarchiczną. Z tego powodu każdy homo sapiens odczuwa potrzebę dominowania nad słabszymi jednostkami. Nawet w grupie kolegów spijających razem piwo wyróżnimy przewodnika stada i chłopca na posyłki. Choć najczęściej pragniemy dominacji, jest też druga strona tego medalu. Inaczej pozabijalibyśmy się nawzajem. Każdy człowiek potrzebuje przywódcy, autorytetu, kogoś kto wskaże mu właściwą drogę. Władza bowiem nie bierze się znikąd. Charyzma polega na wykorzystywaniu naturalnej ludzkiej potrzeby do podporządkowania się wodzowi. Ostatecznie liderem zostaje ten, któremu uda się zdobyć większe wpływy. Aby uwieść ludzi najlepiej mówić im to co chcą usłyszeć. Obiecać im jak najwięcej, tyle że w sposób wiarygodny. 

Zmanipulować fakty.

Jak mawiał klasyk, im większe kłamstwo tym ludzie łatwiej w nie uwierzą. I nie chodzi tu tylko o kłamstwo polityczne. W życiu jest podobnie. Największe kłamstwa działają cuda, a szczerość nie zawsze popłaca. Trzeba sprzedać odbiorcy komunikatu swoją wizję. Wizja musi być na tyle realistyczna żeby wydawała się realna, ale na tyle bajkowa żeby była pociągająca. Sami dobrze wiecie ile razy kupiliście coś, co później okazało się nieprzydatne czy tandetne. Albo ile razy uwierzyliście w coś w co chcieliście wierzyć. Hipnotyzer nie jest w stanie zahipnotyzować każdej osoby – nie każdy jest podatny na hipnozę. Ulegają jej tylko osobnicy najbardziej podatni na sugestię. Tylko co czwarty z nas  w dużym stopniu charakteryzuje się taką przypadłością. Niemniej wszyscy ulegamy wpływom. Najbardziej ulegamy kiedy czegoś bardzo chcemy. Próżność, chęć szybkiego wzbogacenia się czy pragnienie miłości – oto słabości wykorzystywane przez manipulantów. Kiedy uwierzysz komuś kto mówi że spełni Twoje marzenia, poddasz się jego władzy. Jak długo będziesz mu wierzył, tak długo będziesz słuchał jego wskazówek, a de facto poleceń.

W skrajnych przypadkach mówi się, że ktoś je komuś z ręki. Osoba karmiona wizjami może bowiem przypominać łaszącego się kundla. Wizje są jak halucynogenny narkotyk przenoszący w inny świat. Kiedy osoba ulega ich magii, czuje się tak jakby rzeczywiście przeżywała cudne chwile. Jakby doznawała uznania, luksusu, namiętności. Tego na czym najbardziej jej zależy. Dlatego tak trudno jej ocknąć się z transu. Można uzależnić się od mrzonek. Ale jak mawiał Jezus, prawda wyzwala. Nawet gorzka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz