Panowanie nad sobą to władza najwyższa. Więc naucz się
panować nad swoją siłą. To trudniejsze jest od pokonania słabości. Bo nie z
niej, tylko z potęgi może wynikać dobro – w przeciwnym razie dobrem nie jest,
tylko tchórzostwem. Alkohol tylko zmniejsza samokontrolę. Amfetamina zużywa
energię. Praca jest jedynie środkiem do celu. A bardziej niż mieć trzeba być.
Tyle w teorii. Ale kiedy już masz takie dylematy z głowy, nie wiesz jak
ukierunkować swoją moc. Coś każe Ci biec, tylko nie wiesz dokąd. I stąd się biorą
słabości – jeśli walczysz sam ze sobą. Jeśli zwyciężasz siebie, musisz walczyć
z innymi ludźmi. Wtedy trzeba trzymać siłę na wodzy. Bo poniesie Cię jak
niesforny rumak. Jak mustang. Dlatego tylu jest silnych i głupich. Poddaj się
swojej sile, a stanie się ona ślepa. Bo Ty jesteś oczami tego emocjonalnego
zwierzęcia. W dodatku masz mniej do powiedzenia niż własna podświadomość.
Już samo istnienie jest siłą. Życie jest pełne możliwości,
których nie wykorzystasz gdy będziesz już martwy. Na tym ono polega – że możesz
coś zrobić. A nawet musisz. Uczucia są pierwotne, intelekt jest wtórny.
Bardziej czujesz niż myślisz, bo tylko tak możesz wiedzieć czego chcesz. Umysł
służy do analizy, uczucia do podejmowania wyborów. Czasem uczucia nas oszukują
– wtedy decyzję musisz podjąć na zimno. Dlatego właśnie, żeby potem nie czuć
się jak szmata. Bo tak naprawdę najważniejsze jest to co czujesz. Jeśli czujesz
do kogoś wstręt będziesz go unikał. Jeśli pociąg, będziesz go szukał. Jeśli
czegoś nie lubisz, będziesz robił to z konieczności. Kiedy poświęcisz się
swojej pasji poczujesz się jak w niebie. Życie jest pragnieniem, czyli
uczuciem. Jest emocją, emanacją Twojego wnętrza, wyrazem dążeń i aspiracji.
Twoja świadomość jest tak naprawdę tylko narzędziem Twoich samolubnych genów.
Instrumentem natury, dzięki któremu masz sprawniej realizować zapisane w
podświadomości cele.
Konieczność mocy przejawia się w woli wywierania wpływu na
świat. Byt jest stawaniem się, czyli działaniem. Zmierzaniem do czegoś co
chcesz osiągnąć. Kiedy nie chcesz niczego, nie chce Ci się żyć. Jest to tak
zwana depresja – stan chorobowy. Zdrowy okaz przejawia zaś zdrowy instynkt –
czyli instynktownie pragnie żyć, chce realizować wszystkie pozostałe instynkty,
w czym pomaga sobie rozumem. Myślenie pozwala mu planować i jest rodzajem
emocjonalnego hamulca, powstrzymującego niekiedy jednostkę przed uleganiem
impulsom w imię długofalowych zysków. Tego wymaga życie w społeczeństwie.
Najtrudniej jest optymalnie wykorzystać swój potencjał. Jeśli poświęcisz go na
coś czego tak naprawdę nie lubisz, nie będzie to dla Ciebie dobre. Myślę, że
zbyt wielu ludzi nie żyje tak jak naprawdę chciałoby żyć i stąd się biorą
wszelkie nieszczęścia. Najważniejsze to znaleźć coś co Cię interesuje i robić
to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz