Lubię wstawać kiedy chcę, a nie wtedy kiedy muszę. Nie żebym
się wylegiwał szczególnie długo, ale kiedy budzę się bez pomocy budzika wstaję
w lepszym humorze, bo wstaję wtedy kiedy chcę wstać. Nieśpiesznie przygotowuję
sobie obfite śniadanie, a potem mocną herbatę, albo kawę z mlekiem – w
zależności od tego na co mam ochotę. I już zaczynam dzień w dobrym nastroju.
Nienawidzę pośpiechu. Z przyjemnością przepuszczam czas przez palce, czytam
książkę, drapię się po jajach. Człowiekowi potrzeba czasu – na refleksje,
przyjemności i pogłębianie zainteresowań. Bez tego życie traci smak. Nie chodzi
mi tylko o to, że trzeba odpocząć. To inna sprawa. Ale trzeba także żyć.
Zawsze najbardziej chcesz tego czego nie możesz mieć. A
wszystkiego mieć nie możesz. Czyli nie będziesz miał tego czego chcesz
najbardziej. To reguła niedostępności. Szczególnie cenione są dobra trudne do
zdobycia, rzadkie, unikalne. Nie wszyscy możemy się nimi cieszyć. A gdyby stały
się powszechne przestalibyśmy przywiązywać do nich większą wagę. Dlatego
będziemy „ulepszać” swoją egzystencję coraz nowymi wynalazkami, bo nigdy nie
będziemy w pełni zadowoleni z jej standardu. Będziemy marzyć o kobietach które
nie chcą nas znać, dopóki to my nie będziemy chcieli znać ich. Będziemy chcieli
wstępować w ekskluzywne grona, chociaż większy szacunek uzyskać możemy gdzie
indziej. Będziemy uganiać się za tym do czego życie nas zniechęca. To co los
przyniesie nam na tacy będzie dla nas naturalne jak powietrze.
A przecież los daje nam dużo. Niektórym daje mniej. Warto o
tym pamiętać. Zamiast martwić się tym czego nie możesz zdobyć, ciesz się z tego
co masz. Po pierwsze nie mieszkasz w Afryce, po drugie najprawdopodobniej nie
jesteś sparaliżowany, a po trzecie nie jesteś wcale taki brzydki. Nawet nie
jesteś wcale taki wredny kiedy masz dobry dzień. Więc obyś miał ich jak
najwięcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz