Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 października 2015

DROGA ŚRODKA

Budda, zanim została prorokiem, żył w luksusie. Hodowano go w złotej klatce, skąd nie dostrzegał cierpienia swojego ludu. Kiedy się o nim dowiedział, uciekł z pałacu i pogrążył się w skrajnej ascezie. To jednak również była droga donikąd. Wyczerpany przypomniał sobie wtedy lekcję jaką nadworny muzyk dawał swojemu uczniowi. „Jeśli napniesz strunę zbyt słabo, nie wyda ona żadnego dźwięku. Lecz jeśli zbyt mocno – wtedy pęknie”. Odtąd Budda podążać miał Drogą Środka, oddalając się od wszelkich skrajności. Nie analizując doktrynalnych zawiłości buddyzmu (jak każdy system filozoficzny grzęźnie on sam w sobie), to przesłanie uznać można za całkiem trafne. Samodyscyplina, nie przeradzająca się w wewnętrzny terror, najbardziej zbliża nas do harmonii.

 

Jeśli musisz mieć od razu wszystko czego chcesz, nie potrafisz planować. Nie jesteś w stanie rezygnować z doraźnych korzyści w imię długofalowych celów. Sukcesy na ogół przychodzą z trudem, choć nie można kwestionować roli talentów, zdolności czy tym bardziej geniuszu. Drogi na skróty na ogół wiodą na manowce. Nie zrobi się kariery w Hollywood tylko dzięki dawaniu dupy – do tego trzeba jeszcze kunsztu aktorskiego. Nie osiągnie się szczęścia przy pomocy alkoholu, narkotyków czy dopalaczy. Statystycznie przestępczość nie popłaca, a zaciągane chwilówki trzeba spłacać. Agresja spali za Tobą mosty, wykorzystani ludzie zerwą relacje, oszukani klienci nie wrócą już do Ciebie. Cokolwiek robisz musisz pamiętać, że każdy czyn ma swoje konsekwencje.


Z drugiej strony zbytnie koncentrowanie się na celu również jest przesadą. Prowadzić musi do ogromnej frustracji, w wypadku gdy nie uda się go osiągnąć. Przesłania radość samego procesu dążenia do czegoś. Przejawia się chorobliwą ambicją, perfekcjonizmem czy ślepym zaangażowaniem. Na łożu nikt nie żałuje że za mało pracował, podobnie jak nie żałuje że oglądał za mało telewizji. Wieczny dupościsk i napięcie, stres, uzależnianie swojego szczęścia od osiąganych rezultatów – oto los ludzi wiecznie odmawiających sobie nawet małych przyjemności. Wiele można zgubić tak pędząc na oślep. Nie można wiecznie za czymś gonić, tak samo jak nie można wiecznie na coś czekać. Jak stwierdził Dalajlama, człowiek żyje tak jakby nigdy nie miał umrzeć, a potem umiera tak naprawdę wcześniej nie żyjąc. To tyle z mądrości wschodu.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz