Łączna liczba wyświetleń

piątek, 9 października 2015

NURT CZASU

Kiedyś miałem osiemnaście lat, dzisiaj trzydzieści trzy. Kiedyś byłem głupi, dzisiaj też – ale trochę mądrzejszy. Na starość pewnie i tak trochę zgłupieję, więc w sumie to nieważne. Dojrzewamy, lecz też gnuśniejemy. To dziwny proces. Niby doświadczenia wykształcają więcej realizmu życiowego, jednak też gaszą młodzieńczy entuzjazm. Im człowiek bardziej racjonalny, tym mniej złudzeń, a te przecież na ogół są bardzo piękne. No cóż, tak to już jest. Największy ból starego mężczyzny to młode serce. Bo przecież chce mu się tak samo kiedy patrzy na osiemnastki. Nie żebym był stary, mimo to już mogę to sobie wyobrazić. W końcu już gówniarze, co pieprzą tak jakby wiedzieli wszystko najlepiej, działają mi na nerwy. Czasami mam ochotę dać im wykład.

Zaraz potem uświadamiam sobie, że stanę się w ten sposób śmieszny. Dlatego się nie odzywam. Tylko korci mnie żeby im opowiedzieć, że kiedyś to się działo. A to co teraz oni robią to jest chuj. Ale i tak by mi nie uwierzyli. Tak, drogie siostry i drodzy bracia. Kiedyś to były jaja. Potem się zaczęły smuty – małżeństwa, kariery, snobizmy. Rozwody, prekariat i patologia. Stary pijak zawsze się staje nudny, młody jest wesołym hultajem. Dlatego już nie piję chociaż nie jestem już stary – najwyżej od czasu do czasu i to piwo z sokiem. Nie ma nic gorszego niż najebać się z jakimiś przygłupami i słuchać fantastycznych historii. Jak kraść to miliony, jak gwałcić to księżniczki, ale jak kłamać to tak żeby ktoś w to uwierzył. Ja mam problem z wiarą – dlatego rozumiem, że młodzież też.

Pewne rzeczy wydają się nam wspaniałe tylko wtedy gdy w nich uczestniczymy. Nasze dobre wspomnienia zawsze wydawać nam się będą najpiękniejsze. Gdzieś tak koło trzydziestki zaczynamy nadawać jakieś głębsze znaczenie swoim młodzieńczym wybrykom – to znak że już zaczynamy zastanawiać się nad sensem życia. Wcześniej nie musieliśmy. Przychodzi dzień kiedy rozumiemy, że wcale nie jesteśmy niezwykli, wielcy, niesamowici. Że czeka nas życie zbliżone do społecznego standardu. Że poza naszymi bliskimi nikogo specjalnie nie obchodzimy. Dlatego czasem warto być głupszym. Bo kiedy czujesz się niezwyciężony, wtedy taki jesteś. I masz jeszcze milion szans. Zresztą i tak masz. 

Czas i tak upłynie. Więc spróbuj go dobrze wykorzystać, a nie zabijać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz