Kiedyś miałem osiemnaście lat, dzisiaj trzydzieści trzy.
Kiedyś byłem głupi, dzisiaj też – ale trochę mądrzejszy. Na starość pewnie i
tak trochę zgłupieję, więc w sumie to nieważne. Dojrzewamy, lecz też
gnuśniejemy. To dziwny proces. Niby doświadczenia wykształcają więcej realizmu
życiowego, jednak też gaszą młodzieńczy entuzjazm. Im człowiek bardziej
racjonalny, tym mniej złudzeń, a te przecież na ogół są bardzo piękne. No cóż,
tak to już jest. Największy ból starego mężczyzny to młode serce. Bo przecież chce
mu się tak samo kiedy patrzy na osiemnastki. Nie żebym był stary, mimo to już
mogę to sobie wyobrazić. W końcu już gówniarze, co pieprzą tak jakby wiedzieli
wszystko najlepiej, działają mi na nerwy. Czasami mam ochotę dać im wykład.
Zaraz potem uświadamiam sobie, że stanę się w ten sposób
śmieszny. Dlatego się nie odzywam. Tylko korci mnie żeby im opowiedzieć, że
kiedyś to się działo. A to co teraz oni robią to jest chuj. Ale i tak by mi nie
uwierzyli. Tak, drogie siostry i drodzy bracia. Kiedyś to były jaja. Potem się
zaczęły smuty – małżeństwa, kariery, snobizmy. Rozwody, prekariat i patologia.
Stary pijak zawsze się staje nudny, młody jest wesołym hultajem. Dlatego już
nie piję chociaż nie jestem już stary – najwyżej od czasu do czasu i to piwo z
sokiem. Nie ma nic gorszego niż najebać się z jakimiś przygłupami i słuchać
fantastycznych historii. Jak kraść to miliony, jak gwałcić to księżniczki, ale
jak kłamać to tak żeby ktoś w to uwierzył. Ja mam problem z wiarą – dlatego
rozumiem, że młodzież też.
Pewne rzeczy wydają się nam wspaniałe tylko wtedy gdy w nich
uczestniczymy. Nasze dobre wspomnienia zawsze wydawać nam się będą
najpiękniejsze. Gdzieś tak koło trzydziestki zaczynamy nadawać jakieś głębsze
znaczenie swoim młodzieńczym wybrykom – to znak że już zaczynamy zastanawiać
się nad sensem życia. Wcześniej nie musieliśmy. Przychodzi dzień kiedy
rozumiemy, że wcale nie jesteśmy niezwykli, wielcy, niesamowici. Że czeka nas
życie zbliżone do społecznego standardu. Że poza naszymi bliskimi nikogo specjalnie
nie obchodzimy. Dlatego czasem warto być głupszym. Bo kiedy czujesz się
niezwyciężony, wtedy taki jesteś. I masz jeszcze milion szans. Zresztą i tak
masz.
Czas i tak upłynie. Więc spróbuj go dobrze wykorzystać, a nie zabijać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz