Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 9 czerwca 2015

CO LUDZIE POWIEDZĄ

Powiedz że wygrałeś w totolotka, ludzie będą lgnąć do Ciebie. Powiedz że masz AIDS, zaczną się odsuwać. Chociaż póki co ani jedno, ani drugie mi nie grozi, śmieszne jest to jakimi ludzie są prymitywnymi istotami. Wystarczy spojrzeć choćby na to jak zachowują się w stosunku do swoich przełożonych – niekoniecznie w sytuacjach zawodowych. Również w stosunku do innych osób o wysokim statusie społecznym są przymilni jak dzieci biegające po dziennik do pokoju nauczycielskiego. Jeśli imponuje im wybijanie zębów stają się pieskami na smyczy jakiegoś niezrównoważonego osiłka. Robią służbowe wyjątki dla osób piastujących wysokie stanowiska. Zagadują życzliwie szanowanych przedsiębiorców żeby wkupić się w „lepsze towarzystwo”. Jeśli mogą coś zyskać, choćby towarzyski prestiż, ścigać się będą żeby wejść Ci w dupę. Ale wobec obawy, że będziesz czegoś od nich chciał, że zepsujesz ich wizerunek, że czymś ich zarazisz, ewakuują się gdzie pieprz rośnie.


Trochę to smutne, ale widać to gołym okiem. Pod wpływem kontekstów społecznych zmieniamy się z żałosnych potakiwaczy w ordynarnych prześmiewców. W jakimś stopniu wszyscy ulegamy takim zmianom perspektywy. Gdyby jedną i tą samą osobę przedstawić nam na dwa różne sposoby postrzegalibyśmy ją w inny sposób. Bylibyśmy uprzedzeni lub życzliwie usposobieni, pomimo tego że pozostawała by to dokładnie ta sama osoba i tak samo by się zachowywała. Potwierdziły to liczne eksperymenty psychologiczne. Z kolei nasze nastawienie do takiej osoby determinuje jej zachowanie. Ktoś kogo uważamy za miłego faceta może się takim w rzeczywistości okazać na widok naszego uśmiechu, a osobnik postrzegany jako odpychający zachowa dystans czując naszą rezerwę. Te wszystkie prawidłowości sprawiają, że tak wielką uwagę przywiązujemy do swojego wizerunku społecznego.



Wizerunek jaki jest każdy widzi, i dlatego nie da się zbudować wizerunku całkowicie oderwanego od rzeczywistości. Przynajmniej w najbliższym otoczeniu – bo jeśli chodzi o wizerunek polityczny czy medialny to może być on zafałszowany. Również ktoś kto udaje przykładnego męża może być domowym oprawcą, a szanowany obywatel pedofilem. Takie rzeczy się zdarzają. Ale na ogół wizerunek nie jest całkowicie oderwany od rzeczywistości - wyczuwamy czy ktoś jest osobą dominującą czy uległą, jaki ma temperament, do czego zmierza. Ciężko jest na przykład udawać, że jest się spokojnym w chwili wielkiego wzburzenia. Zachowanie ludzkie określają różne niuanse. Bardziej niż fakt, czy ludzie dobrze czy źle nas oceniają, śmieszne jest dla mnie to, że kwestia ta naprawdę nie ma aż takiego dużego znaczenia. Pomimo tego, że kultura nasza słusznie podkreśla, iż w człowieku najważniejsze jest jego wnętrze, tak naprawdę największą uwagę przywiązujemy do kwestii zewnętrznych – nie mówię tylko o wyglądzie, ale właśnie o pozycji, zdobyczach i uznaniu. Dlatego właśnie tak za tym gonimy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz