Mówią, że każdy człowiek sądzi po sobie, czyli ocenia innych
przez pryzmat tego jak sam by się zachował. Dlatego człowiek, który stara się
być przyzwoity, może być nieco naiwny. Zakłada bowiem, że inni mają szlachetne
intencje. Z kolei człowiek podły zakłada, że inni to świnie, więc staje się
ostrożniejszy. Czasami jednak i człowiek podły może się przeliczyć. Zakładając
że ktoś jest podły tak jak on, nie będzie się spodziewał że ktoś może postąpić
zgodnie z etyką. Widzieliśmy to w filmie „Mroczny rycerz”. Jokerowi nie powiódł się chytry plan, ponieważ
zakładał że każdy jest takim nikczemnym bytem jak on. Joker przewidywał, że
wyposażając ludzi w detonatory, zmusi ich żeby powysadzali się nawzajem, żeby
tylko ratować własne dupska. Zło nigdy nie zrozumie dobra, bo jest prymitywne.
Oczywiście można być człowiekiem złym i do tego wybitnie
inteligentnym. Zło nie wyklucza wysokich walorów intelektualnych – historia
naszpikowana jest wręcz przykładami kiedy przebiegłość przyczyniała się do
niebywałego triumfu różnego rodzaju skurwysyństwa. Przewaga zła nad dobrem
wynika przede wszystkim z możliwości zimnego manipulowania emocjami. Człowiek
zły nie ma zbytnio rozwiniętych uczuć, więc myśli bardziej logicznie, nie
krępują go zasady moralne, nie przejmuje się tym co stanie się z innymi.
Szkopuł jest w tym, że zło nie jest zdolne prowadzić do prawdziwego szczęścia,
a przynajmniej najczęściej tak jest. Zdaniem psychologów jednym z koniecznych
komponentów dobrostanu psychicznego jest wszak poczucie bycia częścią czegoś
większego od siebie.
Poczucie to może odwoływać się do różnych wartości
wspólnotowych, humanistycznych czy religijnych. Jeśli czujemy się wykonawcami
bożego planu, przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego czy żołnierzami
ważnej sprawy, wtedy nasze życie nabiera znaczenia. Jeśli gonimy jedynie za
hedonistyczną przyjemnością, wszystko poza nią jest pozbawione sensu, a
budowanie zdrowych relacji ze społeczeństwem staje się niemożliwe. Wszystko to
bardzo ładnie brzmi, niestety zjawisko to ma również swoje ciemne strony. Nie
brak w dziejach wizualizacji tego, jak ślepe oddanie idei przekształcać się
może łatwo w fanatyzm. Dla zbawienia dusz ludzkich, z powodu narodowej misji
historycznej, w imię rewolucji – lała się krew. Dlatego Anders Behring Breivik
jest szczęśliwszy od Marca Dutroux, choć oboje są siebie warci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz