Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 21 grudnia 2015

UMOWA ŚWIĄTECZNA

Jak wiadomo człowiek jest istotą społeczną. Współdziałanie przynosiło naszym ewolucyjnym przodkom szereg korzyści, dlatego wykształciły się nasze instynkty społeczne. Istotą darwinizmu nie jest bowiem tylko rywalizacja. Umacnianiu wzajemnych więzi szczególnie służą tak zwane wyższe uczucia, czyli to wszystko co pojmujemy jako człowieczeństwo. Ich zalążki możemy jednak obserwować nie tylko u ssaków naczelnych, ale też u słoni czy delfinów. Nie są do nich zdolne z kolei niektóre zaburzone jednostki ludzkie, określane mianem psychopatów. Ale generalnie w mniejszym czy większym stopniu potrzebę emocjonalnego związku z innymi odczuwamy wszyscy. Samotność jest bolesna, gdyż w prehistorycznym świecie oznaczała ogromne zagrożenie dla biologicznej egzystencji. Dlatego kiedy jesteśmy samotni włącza się automatycznie neurologiczny mechanizm powodujący psychiczny dyskomfort. Jest to swego rodzaju alarm emocjonalny.

Chociaż nie grozi nam już głód, chłód i dzikie zwierzęta, stadne życie pozostaje naszą naturą, wyrażaną dodatkowo przez więzi kulturowe. A zatem brak pozytywnych relacji powoduje poczucie zagrożenia i stres. Niekiedy może prowadzić do depresji. A te stany niekorzystnie wpływają na nasze zdrowie. Jeśli natomiast czujemy się społecznie spełnieni, rozkwitamy nie tylko psychicznie, lecz również somatycznie. Dzięki wsparciu lepiej radzimy ze stojącymi przed nami wyzwaniami, a to zmniejsza poziom stresu i dodaje witalności. Badania medyczne jednoznacznie wskazują, że budowanie przyjaznych kontaktów wydłuża nasze życie. To jeszcze jeden powód dla którego warto mieć przyjaciół. Przyjaciel to ktoś przy kim bardzo dobrze się czujesz. Po tym się go poznaje.


Zbliżające się święta mają być obowiązkowo rodzinne i ciepłe. Mają nas oderwać od codzienności i ponownie zbliżyć do siebie. Niestety często ujawniają fasadowość życia rodzinnego i brak głębszej łączności, szczerości i wzajemnego zainteresowania. Podobno wzrasta po nich liczba rozwodów, więc nieudane święta muszą być szczególnie bolesne. Tyle wtedy tych życzeń i opłatków, gadania o miłości i śpiewających aniołków. A wcześniej tyle sprzątania, gotowania i zakupów. Kiedy już człowiek spocznie za tym suto zastawionym stołem przed telewizją, musi poczuć tę magię, albo wielkie rozczarowanie. Proroctwa nierzadko same się spełniają, ale wszystko można przereklamować i sprowadzić do banału. Zamiast śniegu ze świątecznych pocztówek na razie widzę tylko błoto, co nie psuje mi zresztą nastroju. Cokolwiek się w te święta zdarzy, wiem iż nie będzie to wynikać z niczego innego, niż z tego kim naprawdę jesteśmy.            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz