Jeśli coś brzmi nieprawdopodobnie, to najprawdopodobniej
jest nieprawdopodobne. Dlatego właśnie największym nieudacznikom zawsze
przytrafiają się fantastyczne przygody. Niestety Ciebie ciągle omija to co
najciekawsze. Ale przynajmniej nie myślisz, że ktoś Ci uwierzy. A zatem
spokojnie możesz mówić prawdę, nawet posługując się najbardziej kwiecistą
metaforą. Nie musisz nikomu dawać w ryj, ani niczego udowadniać. Kłamstwa mogą
być szczere. To się nazywa fikcja literacka. A Ty jesteś podmiotem lirycznym.
Abstrakcja nie musi odklejać człowieka od rzeczywistości.
Każda refleksja jest w pewnym sensie abstrakcyjna. Tak abstrakcyjna, że gdy
człowiek nad czymkolwiek się zastanawia, zaraz słyszy iż filozofuje. Czyli że w
domyśle spekuluje jak teolog. Choćby próbował odwoływać się do jakiejś nauki –
historii, fizyki czy biologii... Dla większości i tak brzmi to „filozoficznie”,
czyli nieprawdopodobnie. Więc wszystko co nie wiedzie do skonkretyzowanego
sukcesu jest „wymądrzaniem” się. A wymądrzanie się to już przejaw nieuzasadnionej
pychy.
Tyle że każdy z nas stara się coś komuś udowodnić. Narzucić
jakąś narrację. Pijak będzie relacjonował swoje nieprawdopodobne przygody, a
biznesmen podkreślał swój materialny status. Będzie też istniał abstrakcyjny
świat książkowych pojęć, dla wielu nierealny, jednak opisujący otaczającą nas
rzeczywistość. Skłaniający do intelektualnej medytacji. Ktokolwiek naprawdę się
w nim zanurzy, nie powinien pozować na mędrca, bo przede wszystkim zrozumie jak
bardzo jest głupi. Najbardziej nieprawdopodobne są własne złudzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz