Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 grudnia 2015

PROROCTWO

Koniec roku to czas bilansów. I stawiania horoskopów. Te drugie moglibyśmy sobie darować, ale musimy się łudzić, że los ześle nam dzikie namiętności, wielkie pieniądze i powszechne uznanie. Bo jeśli chodzi o podsumowania to wyszło jak zwykle. I wszystko na to wskazuje, że tak będzie i w przyszłym roku. Pijacy będą jeszcze bardziej pijani, nudziarze jeszcze bardziej znudzeni, a pracusie bardziej zapracowani. Plotkarze będą bredzić, chamy będą zatruwać życie bliźnim, a blachary zadawać się z pustakami. Polityka będzie walką na noże, klimat będzie się ocieplał, a świat kipiał powszechną egzaltacją.

Na pewno dojdzie do jakiejś masakry i klęski humanitarnej, ale też do rekordów komercyjnych i technologicznych przełomów. Dojdzie do spektakularnego zamachu terrorystycznego. Do rozbicia międzynarodowej siatki pedofilów i wylansowania nowych trendów. Nowości będą konieczne, żeby kręcić tym kołem zamachowym gospodarczego dobrobytu. Im więcej będziemy mieli tym większe trzeba będzie rozbudzać pragnienia, jaskrawsze malować miraże, nachalniej nas przekonywać.


Zapłaciłbym każde pieniądze byleby tylko być spełnionym. Tego niestety nikt mi nie oferuje. I w tym jest cały problem. Nikt nie sprzeda mi pieprzonej pigułki szczęścia, po której zapadnę w sen i wyśnię sobie co zechcę. Dostanę tylko obietnice – kup nowe gówno, a się zesrasz z ekscytacji. Zagłosuj na naszego kandydata, a nie będzie już wyścigu szczurów. Uwierz w naszego Boga, a będziesz w raju. Mam dosyć już tych kłamstw. Nie potrzebuję jeszcze pierdolonych przepowiedni.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz