Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 lipca 2016

ŚWIATOWE DNI

Nie potrzebuję Boga żeby kochać, bo miłość jest moją religią. Jeśli wierzysz w człowieka musisz przecież wierzyć, że jest on zdolny do miłości. A jeśli tak, to nie możesz kwestionować jego prawdy. Nie mówcie więc, że nie ma miłości bez Jezusa. Że między człowiekiem a człowiekiem musi się znajdować jakiś święty obrazek. Nie potrzebuję aniołów tylko drugiego człowieka. Nie potrzebuję hostii tylko ciała żywego. Nie chcę życia wiecznego tylko jego pełni. Nie mówcie mi, że mam być pokorny, bo nie jestem psem. Nie uczcie mnie niczego. Dajcie mi co możecie dać. Pokażcie na ile Was stać.

Nie potrzebuję honoru, bo bywa niekiedy maską chama. Bo honor każe się bić gdy idiota spotka się z idiotą. Bo honorowe może być samobójstwo, ale nie ucieczka. Bo honor nie daje możliwości wyboru. Nie przynosi korzyści, tylko symboliczne wizje. Honor musi triumfować. Żeby zwyciężać zadaje się ciosy poniżej pasa, a potem gardzi się przegranym. Nie potrzebuję honoru tylko godności. Nie respektu prymitywów tylko prawa do słabości i wrażliwości. Nie pokazujcie mi tego co macie tylko dla siebie, a nie dla mnie. Pokażcie mi co macie dla bliźniego swego.

Nie potrzebuję ojczyzny, bo jestem Polakiem. Bo wiem jak smakuje Polska. Bo jestem Polską. Małą kroplą w morzu krwi, rozkołysaną wiatrem historii. Krzyżacy mówili że to pogański kraj i pogańskie są tu obyczaje. A dziś podobno Polak to katolik, pijak i złodziej. Ale Polak to także bezbożnik, abstynent i policjant. Narkoman, alfons i konfident. Biznesmen, naukowiec i komunista. Naprawdę dużo mamy tych Polaków. Chyba więcej niż potrzebujemy. Za dużo starych baranów, a za mało światowej młodzieży. Witajcie w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz