Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 lipca 2016

POWSTANIE SMOLEŃSKIE

To że Macierewicz został ministrem obrony narodowej już samo w sobie stanowi kuriozum. Ale to że będzie rozpowszechniał własną wersję historii, a przede wszystkim wydarzeń smoleńskich, było jak najbardziej do przewidzenia. Niespecjalnie dziwi mnie zatem fakt, iż osobnik ów zamierzał zmusić powstańczą tłuszczę do wysłuchania apelu smoleńskiego.

Można oczywiście się na to oburzać, ale jak przystało na przedstawiciela partyjnego betonu Antek jest niezłomny w głoszeniu patriotycznego posłania. Przy każdej okazji szerzyć będzie więc polityczną religię w której ofiarom brzozy przyznano już status „poległych”, czyli męczenników. Bądź co bądź zarówno powstanie warszawskie jak i lot we mgle były głupotami, lecz wściekłość powstańców była bardziej zrozumiała niż wyścig do Smoleńska. No chyba, że wykażemy się jakąś polityczną empatią. Rozumując w ten sposób zrozumieć musielibyśmy jednak zawsze każdego – na przykład to zrozumiałe, że naród chce pieniędzy i tak dalej.

Macierewicz może uczyć powstańców patriotyzmu ponieważ nasz mądry naród zdecydował, że państwem rządzić będą mohery z Kaczodupem na czele. A to wszystko za 500 zł na dziecię, wcześniejsze emerytury i takie tam duperele. Nieważne do czego nas to doprowadzi, podobnie jak nieważne ile się straci zaciągając chwilówkę. Zyski ptasiego gangu są natomiast jak najbardziej wymierne. I nie chodzi tylko o to, ile jeden z drugim zdążą się nachapać.

W rękach kaczej bandy znalazły się bowiem dobre narzędzia do prania mózgów i rozsiewania myślowych wirusów. Możliwe będzie więc choćby wmówienie mniej sprawnym intelektualnie ludziom, że to Kaczyński kierował Solidarnością. Naród wybrał sobie takich polityków na jakich zasługuje, najwidoczniej więc nie zasługuje na więcej. Osobiście nie mam co do polityki większych złudzeń – żaden z graczy nie będzie pewnie zbytnio przejmował się moim interesem. Lecz Prawo i Sprawiedliwość jest mi szczególnie obce ideologicznie, bo szczególnie obraża moją inteligencję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz