Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 kwietnia 2016

PALENIE GŁUPA

Małe gnojki z wytrwałością godną lepszej sprawy uczą się palić papierosy. A jest to nauka trudna. Pierwszy papieros zawsze dusi, a organizm buntuje się przeciwko serwowaniu mu rakotwórczego świństwa. Niestety oznacza to, że szczyl nie umie palić, a to obciach. Więc gówniarz trenuje wdechy i wydechy, aż przestanie kaszleć. Udaje że delektuje się śmierdzącą mgiełką, aż jego organizm uzależni się od nikotyny. Wtedy aplikacja trucizny koić będzie głód nikotynowy i niwelować wynikające z niego napięcie fizjologiczne, a więc rzeczywiście poprawiać samopoczucie. I odtąd smarkacz będzie ćmił pety, co może spowodować nowotwór, zawał albo inną cholerę. Przez ponad dekadę oddawałem się temu absurdalnemu zniewoleniu, co wynikało po części z młodzieńczej dekadencji. Powinienem się za to przeprosić.

I za wiele innych rzeczy zresztą również. Za sam fakt, że widziałem życie w czarnych barwach. Nie mogę się jednak wyzwolić z wrażenia, że moje złe samopoczucie było uzasadnione – że brakowało mi wolności, dlatego musiałem ją pozorować. Ciekawa sprawa z tą wolnością... Kiedy nie możemy czegoś mieć chcemy tego najbardziej. A kiedy musimy coś robić, mamy ochotę postąpić odwrotnie. Każdy człowiek potrzebuje swobody i możliwości wyboru, a gdy mu się ją ogranicza usiłuje odzyskać kontrolę nad rzeczywistością. Mówimy wtedy o oporze psychicznym, czyli reaktancji. Przejawiać się może ona niekiedy w zupełnie bezsensownych formach, takich jak przysłowiowe odmrożenie sobie uszu na złość mamie. W takim wypadku jedynym celem buntu jest zademonstrowanie własnej niezależności.
 

Wobec powyższego widzimy słabość opresyjnego systemu wychowawczego, choć niektórzy z rozrzewnieniem wspominają czasy pruskiej dyscypliny, kiedy liniałów i pasków używano do zadawania bólu. Mały gnojek często sięga po papierosa, alkohol czy amfetaminę właśnie dlatego, że jest bezsilny i jest to jedyny sposób wyrażenia siebie. Osobiście wolałbym żeby moje dziecko nie chodziło do kościoła, miało kolczyk w nosie i zielone włosy niż udowadniało jak bardzo ma w dupie zakazy i nakazy. Krytyczna percepcja jest przecież oznaką myślenia, a koniecznym etapem rozwoju tożsamości jest poszukiwanie granic własnego indywidualizmu. Kształtowanie się osobowości nie może jednak zaburzać socjalizacji, która dąży do pewnej niezbędnej standaryzacji zachowań. To trudny orzech do zgryzienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz