Łączna liczba wyświetleń

piątek, 8 kwietnia 2016

MOCNA GŁOWA

Friedrich Nietzsche należy do najbardziej kontrowersyjnych filozofów w historii. Z całą pewnością pozostawił po sobie kilka zgrabnych cytatów. Co do całokształtu jego dorobku zdania są jednak podzielone. Choć niektórzy widzą w tych „naukach” elementy protonazistowkie, inni uważają taką interpretację jego spuścizny za mylną i wynikającą z ignorancji. Nadczłowiek miał bowiem być genialnym indywidualistą, a nie rasistą. Samorodnym arystokratą ducha. Dzieli też stosunek myśliciela do chrześcijaństwa, uzależniony od przyjętego światopoglądu.

Nie ma wątpliwości, że religia chrystusowa budziła w Nietzschem całkowitą odrazę. Jej egalitaryzm kłócił się z jego przekonaniem o kulturowej i intelektualnej wyższości światłych jednostek nad bydlęcym motłochem. Słabość uważał za niegodną litości, siłę zaś za wartość samą w sobie. Nie wgłębiając się już w to jak to się miało do jego prywatnego życia, z pewnością kolidowało z przesłaniem Jezusa. Nietzsche był wielkim piewcą buddyzmu – religii widzącej w ludzkich pragnieniach przyczynę wszelkich nieszczęść. Na drodze pogmatwanego teoretyzowania pogodzić ją zdołał ze swoją „wolą mocy”.

Chaotyczne przemyślenia Nietzschego najlepiej pokazują, że dostrzegamy w przejawach rzeczywistości to co chcemy w nich dostrzec. Dobro wywodzić możemy zarówno z chrześcijaństwa, judaizmu, buddyzmu, jak i marksizmu. Tak czynił choćby Erich Fromm, namiętny analityk wszystkich tych doktryn. Podobnie jest ze złem. Szukamy potwierdzenia, a nie zaprzeczenia naszej percepcji. A na ogół życie jest bardziej prozaiczne niż wzniosłe idee. Nie przywiązywałbym się więc do nich zbytnio. Każdy sam najlepiej wie co daje mu siłę. Niech moc będzie z Wami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz