Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 4 września 2016

W POSZUKIWANIU STRACONEGO CZASU

Młodość spędzona na poznawaniu właściwości LSD i amfetaminy to chyba nie był zbyt dobry pomysł. Przynajmniej teoretycznie. W zasadzie to człowiek powinien w tym czasie myśleć o przyszłości. No i przy okazji budować więzi oparte na zdrowym rozsądku. Wszyscy mi zawsze powtarzają, że powinienem sobie znaleźć jakąś rozsądną dziewczynę. Szkoda tylko, że miłość jest nierozsądna. Lecz jak mawiał Sokrates czy się ożenisz czy nie, i tak będziesz żałował. Więc nawet jeśli jest czego żałować to w zasadzie nie ma. Jeśli czegoś żałuję, to nie tego, że nie umiałem się wznieść ponad prymitywne żądze. Raczej tego, że nie zrealizowałem wszystkich swoich fantazji. Wybaczcie mi – jeszcze nie czuję się na tyle przesycony, żeby ględzić jak mędrzec, że są rzeczy ważniejsze. Poza tym, nie widzę nic zdrożnego w szczerości.
 

Ostatnio w modzie jest palenie marihuany. Jest więc dużo gadania o tym, że to mniej szkodliwe od palenia papierosów. Nie wiem ile w tym prawdy, ale wiem że po papierosach mam tylko kapcia w ryju. Do końca życia pozostanie dla mnie zagadką dlaczego sprzedają to w sklepach spożywczych, skoro to w zasadzie produkt nie do spożycia przez ludzi. Nie wiem czemu trułem się tym gównem, lecz jedno jest pewne – nie zapewniło mi to żadnych ekscytujących wrażeń. Teraz dużo się mówi o medycznej marihuanie. Nie wiem czym się różni marihuana medyczna od niemedycznej – podejrzewam, że tylko zastosowaniem. Oczywiście, gdybym miał się czymś znieczulać, to pewnie zdrowiej byłoby posługiwać się tym zielem niż morfiną czy innym dziadostwem. Sęk w tym, że kiedy okaże się, iż ziele nie szkodzi chorym, ludzie mogą pomyśleć, iż nie szkodzi też zdrowym. A wtedy to już młodzież zacznie jarać na potęgę.

Obecnie rozpowszechniane są tezy o leczniczych właściwościach alkoholu. Zwłaszcza przez pijaków. Okazuje się, że alkohol poprawia im krążenie, czy też leczy przeziębienie. Jak ziele będzie legalne, to palacze trawki będą gadać tak samo. Lecz każda używka to w końcu używka. Czy pijesz, palisz, wciągasz czy łykasz, zasada jest ta sama. Zmieniasz stan naturalny w nienaturalny, po to żeby poczuć się nienaturalnie dobrze. Przez to potem możesz się niestety czuć nienaturalnie źle. Ale to już inna historia. Pytanie, czy chujowa prawda jest lepsza od sztucznej euforii, to pytanie filozoficzne. Sądzę jednak, podobnie jak Einstein, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. A dużo mogę sobie wyobrazić.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz