Gdzie oczu Twoich błękity świeciły
Bo przecież widziałem w nich to co chciałem
A one tylko najpiękniejsze były
Twoje usta soczyste jak maliny
Ze soku śliny we śnie wyciskałem
I może nie było takiej dziewczyny
Ale wciąż do niej nieśmiało wzdychałem
Serce bolało jak kopnięte krocze
Gdy zrozumiałem że to tylko bajka
Bajeczne usta i bajeczne oczy
Bajeczne światło i bajeczna lalka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz