Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 11 sierpnia 2016

BÓL DUPY

Reżyser Krzysztof Kieślowski mawiał, że ząb boli wszędzie tak samo – w Polsce, we Francji czy w USA. Dlatego chciał tworzyć filmy o „bólu zęba”, czyli o tym co uniwersalne. O naturze ludzkiej. Tą fizjologiczną metaforę należy jednak odnieść raczej do natury psychicznej człowieka, czyli tego co zazwyczaj zajmuje artystów. Niemniej natura ludzka jest tożsama z powodu podobieństwa fizjologicznego, a ściślej neurologicznego. Dlatego człowiek zachowuje się podobnie do człowieka, a nie do kozła czy barana.


Mózg nie boli, bo nie posiada receptorów bólowych. Ale ponieważ to w nim rozgrywają się zmysłowe doznania, możemy mówić o „bólu w mózgu”. Dlatego można kręcić filmy nawet o przysłowiowej dupie. Mózg cieszy się kiedy widzi dupę i to nawet kiedy to nie jest dupa, tylko obrazek. Tak samo w Polsce, we Francji czy w USA. Podobnie jest z używkami. Przyjmując dawkę używki naciskasz przełącznik w swoim mózgu i przez pewien czas pracuje on w trybie nienaturalnym.


Kiedy mózg osiąga przyjemny stan, nie zastanawia się zbytnio nad sobą. Dlatego kultura obfitości stała się targowiskiem próżności i wielkim rynkiem uprzyjemniaczy. Wszyscy obiecują, że poprawisz sobie nastrój, kiedy tylko kupisz ich produkt. W reklamach życie konsumenta zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy tylko poznaje prawdę o najlepszej ofercie. Owszem, tu i teraz żyjemy w najlepszym z dotychczasowych światów. Lecz nadal mamy mózgi jaskiniowców. Dlatego pstrykanie przełącznikami sprawia nam tyle radości. Ząb bolał tak samo jaskiniowca jak każdego z nas. Tyle że jaskiniowiec nie miał środków przeciwbólowych, psychotropów i gadżetów. Byt określa świadomość. I stan uzębienia.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz