Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 2 sierpnia 2016

CZŁOWIEK I LUDZIE

Czego może chcieć od życia taki gość jak ja? – to oczywiście pytanie retoryczne. Mógłbym przecież mieć różne kaprysy, ale w gruncie rzeczy najważniejsze żeby stanęło na moim. Jeśli zaś stanie na moim, to nie na Twoim. I w takim wypadku się nie dogadamy. No chyba, że będziemy mieli wspólny interes. Przekonałem się jednak, że wspólne interesy to pieprzenie w bambus. Jak człowiek jest komuś potrzebny to jest interes, a jak już nie jest potrzebny to interesu nie ma. Wydaje się więc ważne, żeby być komuś potrzebnym. Tyle że ważne jest co dostać można w zamian. Czasami ludzie ludziom naobiecują różnych rzeczy, a potem gówno z tego wychodzi. Biorą wtedy rozwody, albo się ze sobą użerają.

Bo to że potrzebujemy się nawzajem znaczy ni mniej ni więcej, że wymagamy czegoś od siebie. Nawet kiedy wychodzę z kumplem na piwo, to wymagam żeby zapewnił mi ciekawe towarzystwo. Dlatego piję coraz mniej piwa, bo żonaci kumple są coraz mniej ciekawi z tymi ich kłótniami przez telefon i liczeniem kasy. Po drugie po piwie za dużo chce mi się sikać. Po trzecie to faktycznie nie piję prawie wcale piwa i może dlatego sam jestem nudny. A może po prostu robię się już starym prykiem i dlatego wszystko mnie nudzi. Lecz nie jest to nuda na tyle uciążliwa, żeby sprawiała mi problem. To raczej nuda pozorna.

Jeżeli życie już przestało Cię zaskakiwać, to znak że Ty mówisz je zaskoczyć. Dlatego muszę zaskoczyć Was, a przede wszystkim sam siebie. Bo jak nie, to będzie już tylko stagnacja. A stagnacja oznacza śmierć. Zmuszam więc siebie do pracy nad sobą. Trenuję magiczne sztuczki. Oglądam w lustrze swą błazeńską twarz i pytam: - Czego może chcieć od życia taki gość jak ja? Od życia to znaczy od Was, bo resztę przecież mogę mieć samemu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz