Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 19 maja 2016

TEORIA WSZYSTKIEGO

Dojrzewanie jest procesem mentalnego przystosowywania się do niedogodności jakie niesie życie. Gorzknienie zaczyna się, gdy zaczynamy sądzić, że w życiu jest więcej złego niż dobrego. Człowiek ciężko doświadczony przez los ma prawo być rozgoryczony, podobnie jak człowiek który niczego trudnego nie doświadczył ma prawo być niedojrzały. Z dwojga tych przypadków bardziej wkurwia nas jednak zrzęda. Infantylny osobnik może być bowiem często czarujący, zabawny i błyskotliwy, co przysłania jego niesolidność. Natomiast smętne towarzystwo wprowadza nas w ponury nastrój. Z tego powodu niektórym notorycznie udaje się unikać odpowiedzialności, chociaż nie można na nich liczyć. Natomiast innym nie pomagają w relacjach nawet takie walory jak uczciwość czy lojalność.

Niestety można być cholernie uczciwym i cholernie nudnym jednocześnie. A marudzić bez przerwy to tak jakby napisać sobie na czole „Jestem nieudacznikiem”. Dlatego lepiej już się chwalić, nawet jak nie ma czym, bo zawsze znajdzie się ktoś tak głupi, że w to uwierzy. To się nazywa propaganda sukcesu. Mierzymy ludzi miarą ich osiągnięć, nie zawsze dokonując poprawnych atrybucji. Dlatego jeśli jesteś samotny czy biedny tym gorzej dla Ciebie – widocznie sobie na to zasłużyłeś. Nawet jeśli jesteś brzydki ludzie zachowują się tak jakby to była twoja wina. A jeśli jesteś ładny tak jakby to była twoja zasługa, szczególnie jeśli jesteś kobietą. Nie mówiąc już o tym, że kompletnie nie masz wpływu na to czy jesteś utalentowany, albo jaki masz temperament.

Nie miałeś przecież żadnego wpływu na to jakie geny otrzymałeś, a zatem jaki mózg. Czyli w kluczowym stopniu to kim jesteś zostało biologicznie zdeterminowane, gdybyś bowiem miał inny mózg byłbyś inną osobą. Wiadomo na przykład, że około 2-3% procent przychodzących na świat dzieci zostaje psychopatami, bo taki jest odsetek psychopatycznych mózgów w każdym społeczeństwie. Psychopaci mają niedorozwinięte neurologiczne struktury odpowiadające za dokonywanie sądów moralnych. Bywa więc, że dopuszczają się ciężkich przestępstw czy wręcz zbrodni. Ale mogą funkcjonować w społeczeństwie pozornie całkiem dobrze. Brak poczucia winy, wstydu czy litości, może im ułatwiać realizowanie swoich planów i osiąganie wyznaczonych celów. Okazuje się że  mogą dobrze sobie radzić na wysokich stanowiskach kierowniczych, gdzie spotyka się ich zresztą częściej niż na innych poziomach społecznych. Niestety budowane przez nich związki z ludźmi są bardzo płytkie, gdyż służą jedynie wykorzystywaniu innych.

Wysoka inteligencja ułatwia maskowanie psychopatii graniem na uczuciach otoczenia. Lecz inteligencja sama w sobie nie musi ułatwiać żywota, tym bardziej iż ciężko powiedzieć czym właściwie jest. Swego czasu namiętnie posługiwano się testami mierzącymi zdolności umysłowe, których wyniki ujmowano w poziomie ilorazu inteligencji. W pewnym momencie uzmysłowiono sobie, że osoby z wysokim IQ radzą sobie niekiedy gorzej od tych z niższym. Ukuto wtedy pojęcie inteligencji emocjonalnej, zwracając uwagę że sprawność społeczna nie ma nic wspólnego z umiejętnościami w rozwiązywaniu takich testów. Z czasem zrozumiano, że inteligencja jest jeszcze bardziej wyspecjalizowana, na przykład czym innym jest inteligencja werbalna, matematyczna czy przestrzenna. Ponadto duża różnica w poziomie intelektualnym utrudnia komunikację inteligentniejszym, gdyż mają oni skłonność do myślenia swoimi kategoriami, nie uwzględniając węższej perspektywy przez którą patrzą mniej wiedzący. W psychologii paradoks ten określa się przekleństwem wiedzy.


Reasumując – nie ma prostego przełożenia naszego poziomu moralnego czy intelektualnego na życiowy sukces. Wiara w sprawiedliwy świat wymaga jednak abyśmy zależność taką choćby podświadomie postrzegali. Co prawda przegrani mają tendencję do podkreślania swoich „zwycięstw moralnych”, niemniej wiadomo że to mechanizm służący pocieszaniu się w ciężkich chwilach. Eufemizm klęski. Wszystkim nam zależy na uznaniu, szacunku i miłości. Kiedy tego nie dostajemy świat wydaje się zły, okrutny i niewdzięczny. Nie wszyscy bowiem grają fair. W historii znajdujemy natomiast liczne przypadki nierozumianych geniuszy, wyprzedzających swoje czasy czy przerastających społeczeństwo. Z drugiej strony nie brakuje tam błaznów, takich jak Hitler, którzy potrafili uwieść masy. Tak to już jest, że życie najprostsze jest teoretycznie.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz