Dojrzewanie jest procesem mentalnego przystosowywania się do
niedogodności jakie niesie życie. Gorzknienie zaczyna się, gdy zaczynamy
sądzić, że w życiu jest więcej złego niż dobrego. Człowiek ciężko doświadczony
przez los ma prawo być rozgoryczony, podobnie jak człowiek który niczego
trudnego nie doświadczył ma prawo być niedojrzały. Z dwojga tych przypadków
bardziej wkurwia nas jednak zrzęda. Infantylny osobnik może być bowiem często
czarujący, zabawny i błyskotliwy, co przysłania jego niesolidność. Natomiast
smętne towarzystwo wprowadza nas w ponury nastrój. Z tego powodu niektórym
notorycznie udaje się unikać odpowiedzialności, chociaż nie można na nich
liczyć. Natomiast innym nie pomagają w relacjach nawet takie walory jak
uczciwość czy lojalność.
Niestety można być cholernie uczciwym i cholernie nudnym
jednocześnie. A marudzić bez przerwy to tak jakby napisać sobie na czole
„Jestem nieudacznikiem”. Dlatego lepiej już się chwalić, nawet jak nie ma czym,
bo zawsze znajdzie się ktoś tak głupi, że w to uwierzy. To się nazywa
propaganda sukcesu. Mierzymy ludzi miarą ich osiągnięć, nie zawsze dokonując
poprawnych atrybucji. Dlatego jeśli jesteś samotny czy biedny tym gorzej dla
Ciebie – widocznie sobie na to zasłużyłeś. Nawet jeśli jesteś brzydki ludzie
zachowują się tak jakby to była twoja wina. A jeśli jesteś ładny tak jakby to
była twoja zasługa, szczególnie jeśli jesteś kobietą. Nie mówiąc już o tym, że
kompletnie nie masz wpływu na to czy jesteś utalentowany, albo jaki masz
temperament.
Nie miałeś przecież żadnego wpływu na to jakie geny
otrzymałeś, a zatem jaki mózg. Czyli w kluczowym stopniu to kim jesteś zostało
biologicznie zdeterminowane, gdybyś bowiem miał inny mózg byłbyś inną osobą.
Wiadomo na przykład, że około 2-3% procent przychodzących na świat dzieci
zostaje psychopatami, bo taki jest odsetek psychopatycznych mózgów w każdym
społeczeństwie. Psychopaci mają niedorozwinięte neurologiczne struktury
odpowiadające za dokonywanie sądów moralnych. Bywa więc, że dopuszczają się
ciężkich przestępstw czy wręcz zbrodni. Ale mogą funkcjonować w społeczeństwie
pozornie całkiem dobrze. Brak poczucia winy, wstydu czy litości, może im
ułatwiać realizowanie swoich planów i osiąganie wyznaczonych celów. Okazuje się
że mogą dobrze sobie radzić na wysokich
stanowiskach kierowniczych, gdzie spotyka się ich zresztą częściej niż na
innych poziomach społecznych. Niestety budowane przez nich związki z ludźmi są
bardzo płytkie, gdyż służą jedynie wykorzystywaniu innych.
Wysoka inteligencja ułatwia maskowanie psychopatii graniem
na uczuciach otoczenia. Lecz inteligencja sama w sobie nie musi ułatwiać
żywota, tym bardziej iż ciężko powiedzieć czym właściwie jest. Swego czasu
namiętnie posługiwano się testami mierzącymi zdolności umysłowe, których wyniki
ujmowano w poziomie ilorazu inteligencji. W pewnym momencie uzmysłowiono sobie,
że osoby z wysokim IQ radzą sobie niekiedy gorzej od tych z niższym. Ukuto
wtedy pojęcie inteligencji emocjonalnej, zwracając uwagę że sprawność społeczna
nie ma nic wspólnego z umiejętnościami w rozwiązywaniu takich testów. Z czasem
zrozumiano, że inteligencja jest jeszcze bardziej wyspecjalizowana, na przykład
czym innym jest inteligencja werbalna, matematyczna czy przestrzenna. Ponadto
duża różnica w poziomie intelektualnym utrudnia komunikację inteligentniejszym,
gdyż mają oni skłonność do myślenia swoimi kategoriami, nie uwzględniając
węższej perspektywy przez którą patrzą mniej wiedzący. W psychologii paradoks
ten określa się przekleństwem wiedzy.
Reasumując – nie ma prostego przełożenia naszego poziomu
moralnego czy intelektualnego na życiowy sukces. Wiara w sprawiedliwy świat
wymaga jednak abyśmy zależność taką choćby podświadomie postrzegali. Co prawda
przegrani mają tendencję do podkreślania swoich „zwycięstw moralnych”, niemniej
wiadomo że to mechanizm służący pocieszaniu się w ciężkich chwilach. Eufemizm
klęski. Wszystkim nam zależy na uznaniu, szacunku i miłości. Kiedy tego nie
dostajemy świat wydaje się zły, okrutny i niewdzięczny. Nie wszyscy bowiem
grają fair. W historii znajdujemy natomiast liczne przypadki nierozumianych
geniuszy, wyprzedzających swoje czasy czy przerastających społeczeństwo. Z
drugiej strony nie brakuje tam błaznów, takich jak Hitler, którzy potrafili
uwieść masy. Tak to już jest, że życie najprostsze jest teoretycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz