W związku z gorącą atmosferą polityczną często mówi się, że
Polska podzieliła się na dwa obozy. Zważywszy na fakt, że siły opozycyjne
skazane są na współpracę, związały się co prawda doraźnym, ale raczej luźnym
sojuszem. Jest to więc pewne uproszczenie. Spojrzenie takie wygodne jest jednak
dla wszystkich stron. Z jednej strony mamy zły PiS, na którym można się
wyżywać. Z drugiej monolityczny spisek finansjery, komuchów i cyklistów. Czy
mamy tu do czynienia ze symetrią wzajemnej pogardy to już inna sprawa. Czym
innym jest wszak oskarżanie kogoś o niekompetencję, a czym innym o zdradę. Tak
czy siak zdradzić można jedynie swoich, a nie obcych. A tu mamy do czynienia z
różnymi sortami. Lecz jest jeszcze trzecia strona tego medalu – bierna
politycznie masa społeczna, jakiej to wszystko wisi. Częściowo bezideowa, a
częściowo postrzegająca politykę jako cyniczną grę o stołki. Nie wgłębiająca
się w tak podniecające innych niuanse, nie wsłuchująca się w przekazy dnia.
Słysząca w natchnionych wywodach jedynie bełkot dla naiwnych, a w rozjuszonych
politykach widząca arogantów pazernych władzy, prestiżu czy pieniędzy.
Jakkolwiek by na to nie patrzył, choć zorganizowane
społeczeństwo wymaga zarządzania, a te zawsze jest kwestią osobistych ambicji,
jest w tym sporo prawdy. W gruncie rzeczy polityczne oracje pełne są wzniosłych
ozdobników, przemawiających do emocji. Merytoryczne treści są zbyt nudne i
skomplikowane by ktokolwiek zdołał się na nich koncentrować. Zamiast tego mamy
pierdolenie o służbie ludowi, patriotyzmie czy europejskiej rodzinie. Bo jedni
wierzą, że Niemcy dają nam kasę, a inni że nas eksploatują. A chodzi o to, żeby
ubić wspólny interes, bo jeśli dają nam kasę, to nie robią tego
bezinteresownie. I politycy też nie są bezinteresowni – tak jak każdy kto dąży do
dominacji. Tyle że nikt nie przyzna, że status ważniaka go kręci. Każdy jeden
chce rządzić dla naszego dobra. Ale jeśli wydaje się Wam, że politycy zachowują
się jak dzieci w piaskownicy, to tylko dlatego, że są tak medialni, co zwraca
na nich szczególną uwagę. W gruncie rzeczy większość dorosłych ludzi pozostaje
przez całe życie smarkaczami kłócącymi się o zabawki. O ich podziale decyduje
zazwyczaj pewność siebie, bezwzględność, upór, strategia, manipulacja i
odrobina fartu. Tak jak w polityce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz