Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 10 stycznia 2016

DZIADY

Dwóch moich dziadków wcielono do Wehrmachtu. Jeden z nich zdezerterował, a drugi nie. Jeden z moich przodków walczył więc w wojsku polskim, a drugi w niemieckim. Jeden na zachodzie, a drugi na południu Europy. Ale jednemu Niemcy rozstrzelali całą rodzinę, a drugiemu tego oszczędzono. Po wojnie zarówno jeden jak i drugi musieli ukrywać swoją przeszłość przed komunistami. Dopiero na starość dziadek-dezerter doczekał się statusu kombatanta. Drugi dziadek umarł natomiast kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Dlatego nie jestem pewien czy to co pamiętam jest prawdą. Ale z tego co pamiętam dziadek z Wehrmachtu był nad wyraz poczciwym człowiekiem.
                       

Dziadek-dezerter również muchy by nie skrzywdził, ale miał skłonność do wygłupów. Przy każdej możliwej okazji odwalał jakieś jaja, można więc go również nazywać dziadkiem-jajcarzem. Za te błazeństwa niestety ciągle strofowała go babcia. Twierdziła że tylko głupoty mu w głowie. Lecz oprócz rozśmieszania otoczenia dziadek-jajcarz miał jeszcze jedną pasję. Były to opowieści wojenne. Dziadek lubił opowiadać jak uciekł z niemieckiego wojska. Był z tego zawsze dumny. Chwalił się też, że w czasie wojny codziennie wypijał pół litra wódki. Twierdził, że w przeciwnym wypadku srałby tylko w gacie ze strachu. A jak dał sobie w szyję to miał skłonność do przelewu krwi.


Chociaż dziadkowie walczyli po przeciwnych stronach, na froncie nigdy nie stanęli naprzeciwko siebie. A na dobrą sprawę zarówno jeden jak i drugi byli Polakami. Obaj więc wrócili tu z europejskiej tułaczki i zajęli się pracą na roli. Gdyby zastosować inkwizytorską narrację, jednego można by nazwać bohaterem, a drugiego zdrajcą. Tyle że zdrajca ocalił w ten sposób swoich bliskich, a więc jego postępowanie było w pewnym sensie wyrazem lojalności wobec nich. Natomiast dziadek-bohater walczył za wolną Polskę, tyle że po wojnie zastał w niej Ludowej tylko groby. Oświadczył się więc babci po dwóch dniach znajomości by jak najszybciej zacząć nowe życie. Tak oto jestem mieszańcem różnych sortów narodu nadwiślańskiego. Narodowym kundlem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz