Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 30 listopada 2015

FRAJERSKIE ZASADY

Każdy człowiek musi wierzyć w to co robi. Nawet jeśli robi to bezmyślnie. Jeśli już coś zrobi, nada temu jakiś sens, czyli zracjonalizuje swoje postępowanie. Często nawet gdy zrobi coś złego, będzie się starał wykazać (nie tylko przed innymi, ale również wobec sumienia), że miał ku temu istotne powody. Jeśli skrzywdzi kogoś, często będzie dowodził, że skrzywdzony był sam sobie winien. Uczyni w ten sposób ofiarę moralnym kozłem ofiarnym swojego poczucia winy. Bo przecież wtedy będzie wyglądało na to, że ktoś sam sobie zasłużył na zło które go spotkało, a sprawca nie ponosi za to moralnej odpowiedzialności. Tak  chronimy obraz samych siebie, jako sprawiedliwych i dobrych ludzi. Zjawisko zwane dysonansem poznawczym sprawia, że trudno nam przyznawać się do błędów. Najczęściej przypisujemy je okolicznościom, albo obarczamy nimi innych. Najbardziej niepokojącą konsekwencją tej psychologicznej prawidłowości jest fakt, że im bardziej kogoś krzywdzimy tym bardziej kogoś nie lubimy. Im większe popełniliśmy skurwysyństwo, tym bardziej musimy zdeprecjonować dotkniętego nim nieszczęśnika. Jeśli wrogość nadal się napędza, prowadzić to może kolejnych niecnych czynów, które zostaną w ten sposób „rozgrzeszone”.


Dlatego właśnie gnębiciel tak często nie potrafi „wybaczyć” gnębionemu. Tam gdzie rządzi prawo dżungli słabszym często przypisuje się stygmatyzujące  etykietki, np. więźniowie określają ich mianem frajerów. W ten sposób słabszy z automatu zasługuje na prześladowanie. Można mu dojebać za sam fakt bycia frajerem, bez względu na to czy mamy ku temu jakieś osobiste powody czy nie. Nieważne czy kogoś zabiłeś czy ukradłeś  lizaka – nie przesądza to o tym jak będziesz oceniany. Ale jeśli nie „kminisz bajery” zostajesz nieodwołalnie zdegradowany, a wtedy nie tylko zasadne, ale nawet wskazane jest traktowanie Cię jak śmiecia. Oczywiście są to sytuacje ekstremalne, których większość z nas nie doświadczy. Większość z nas nie łamie bowiem uporczywie norm prawnych. Niemniej jest to jaskrawa demonstracja bardziej subtelnych mechanizmów kierujących zachowaniami społecznymi. Każda grupa społeczna ma swoją strukturę, w której znaleźć możemy określone kozły ofiarne. Frustracja zawsze szuka ujścia tam gdzie można ją bezkarnie wyładować. Niepisany konsensus mówi kto się nie liczy, kto jest autsajderem, wyrzutkiem czy dziwadłem. Musimy wierzyć, że pewni ludzie są frajerami, bo nigdy nie mamy odwagi stanąć w ich obronie.        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz