Kiedyś zagrożenie terrorystyczne wiązało się z działalnością
zorganizowanych siatek, a dziś przejawia się na ogół ekscesami „samotnych
wilków”. Kiedyś siatki islamistyczne musiały się uciekać do instalowania w
społeczeństwach uśpionych agentów, dziś przekształcają w swoich siepaczy
rozczarowanych europejską (lub amerykańską) rzeczywistością imigrantów. Rodziny
młodych terrorystów często opowiadają potem, że zamachowcy nie byli szczególnie
religijni, słuchali zachodniej muzyki i pili alkohol, a nawet stosowali inne
używki. W jakimś momencie zaczęli się coraz mocniej izolować, a potem
„wybuchli”. Ich zbrodnicze czyny nie były jednak tylko przejawem ich problemów
wewnętrznych. Na ogół poddawani byli intensywnej indoktrynacji zwanej
radykalizacją.
Kiedyś trudniej było indoktrynować, bo terroryści nie mieli
dostępu do mediów. Dziś mają internet. Religijni fanatycy zwalczają nas więc
naszymi własnymi wynalazkami. Nawet najbardziej spektakularny terror nie ma
zresztą znaczenia militarnego, a jedynie psychologiczne, jest więc elementem
wielkiej wojny informacyjnej. Nasze media informując o zamachach stają się
paradoksalnie narzędziami terrorystów, którym chodzi przede wszystkim o
wywołanie poczucia zagrożenia. Dżihadyści przywiązują jednak coraz większą
uwagę do swojej promocji w świecie islamskim. Stworzyli już nawet swój mały
przemysł filmowy, w teledyskowy lub hollywoodzki wręcz sposób dokumentujący
egzekucje i potyczki z niewiernymi. Dzięki globalnej sieci informacyjnej
możliwe jest natomiast docieranie do samotnych jednostek podatnych na
radykalizację.
Statystyka wskazuje, że im większą sieć się zarzuci, tym
więcej schwyta się frajerów. A nie ma sieci większej niż intertnet. Kiedy już
zaś ktoś zacznie korespondować z radykałami, potencjalnie będzie podatny na ich
wpływ. Przypomina to werbunek do sekty. Spośród tych którzy wykazują minimalne
choćby zainteresowanie odsiewa się następnie jednostki najbardziej podatne na
manipulację. Następnie eskaluje się wobec nich działania informacyjne.
Jednocześnie buduje się w neofitach dżihadu wielkie poczucie własnej wartości,
ale wiąże się je z zasługami dla radykalnie rozumianej sprawy islamu. Dlatego
najłatwiej radykalizacji ulegają jednostki wykolejone, zagubione, niespełnione
i osamotnione. Samobójczy zamach jest na ogół desperacką próbą nadania swojemu
życiu głębszego znaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz