Łączna liczba wyświetleń

piątek, 24 marca 2017

DUCH UCIELEŚNIONY

Zanim ewolucja wyposażyła nas w intelekt obywaliśmy się bez niego. Funkcjonowaliśmy ze znacznie mniej rozbudowanymi mózgami, a jeszcze wcześniej nawet bez nich. Ponieważ musieliśmy wtedy nie tylko zaspokajać swoje potrzeby, ale też przystosowywać działania do dynamicznych sytuacji, posługiwaliśmy się systemem reagowania w którym myślenie odgrywało znikomą lub zgoła żadną rolę. Fenomen naszej inteligencji nie mógłby zatem zaistnieć bez tej „zwierzęcej” podstawy. Rozum jest tylko pewnym usprawnieniem procesów emocjonalnych. Co więcej samo myślenie jest w kategoriach naukowych procesem emocjonalnym, ponieważ wynika z popędu. Wybitny neuropsycholog Antonio Damasio nazywa tę emocję „pasją rozumowania”.

Skutkiem myślenia jest kartezjańskie złudzenie świadomości jako umysłu ponad materią, ale wszystkie stany naszego umysłu wynikają ze stanów fizycznych – nie tylko neuronalnych, ale też ściśle somatycznych. Ból, głód czy strach potrafią przecież zupełnie zmieniać nasze postrzeganie. Również potrzeby społeczne są swego rodzaju instynktami zapisanymi w naszej naturze. Nasze uczucia czyli postawy emocjonalne są zaś emocjami wtórnymi, powstałymi w wyniku powiązania emocji pierwotnych z określonymi obiektami. Dlatego tak często kochamy nie tylko ludzi, ale też idee (Boga, honor, ojczyznę...), a nawet przedmioty. Uczucia nie zawsze muszą być wzniosłe. Fizjologicznie poprzedzają one intelektualną analizę, która w znacznym stopniu sprowadza się do ich racjonalizowania.

Jesteśmy świadomi wielu swoich uczuć, lecz często ich sobie nie uświadamiamy. Z powodu ograniczonej pojemności naszej pamięci jawnej, szereg doświadczeń emocjonalnych zapisuje się w naszej pamięci pod postacią markerów somatycznych. Kiedy czujemy, że „coś nam tu śmierdzi”, odbieramy sygnał z ukrytej pamięci naszego organizmu. W języku potocznym nazywamy to intuicją. Oczywiście nie jest ona nieomylna, lecz wszyscy wiemy, że często warto słuchać swoich wewnętrznych przeczuć. Dodatkowo w wydawaniu sądów nieświadomie kierujemy się uproszczeniami poznawczymi czyli heurystykami. Są to efektywne ewolucyjnie sposoby przetwarzania informacji, lecz prowadzić mogą do błędów poznawczych, jak choć w przypadku stereotypizacji wynikającej z heurystyki reprezentatywności.

Wszystkie te tajemnicze siły kierujące naszym postępowaniem określić możemy mianem nieświadomości, ale nie w rozumieniu freudowskim. Ponieważ dzięki nowoczesnej technice możemy już obserwować neuronalne i fizjologiczne korelaty naszych stanów umysłowych i emocjonalnych, wiemy że psychoanaliza zajmowała się raczej filozofowaniem niż badaniem ludzkiego umysłu. I choć mózg kształtuje się pod wpływem indywidualnego doświadczenia społecznego, wyodrębnienie ucieleśnionej w nim psychiki jest symbolicznym uproszczeniem lub tezą religijną. Pomimo jego ogromnej plastyczności otrzymujemy w genach pewien determinujący nas potencjał, co stawia pod znakiem zapytania kwestię wolnej woli. Wiadomo na przykład, że w mózgach psychopatów występują deficyty anatomiczne.

Cokolwiek byśmy nie robili, zawsze będziemy mogli być tylko sobą, dlatego tak ciężko pokonywać swoje ograniczenia, a w niektórych aspektach jest to wręcz niemożliwe. Pozostaje mi więc tylko siebie zaakceptować, choć jest wiele rzeczy jakie chciałbym w sobie zmienić. Nie pomogą mi w tym książki ani usilne starania – musiałbym wymienić swój system nerwowy. Najważniejsze to radzić sobie ze sobą.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz