Całe życie obrastamy w przedmioty. Obrastamy tak bardzo, że
w końcu zaczynamy je wyrzucać. Miałem kiedyś konsolę Nintendo i trochę
cartridge’y. Dzisiaj gry komputerowe wydają mi się niedorzeczne. Miałem
kolekcję kaset magnetofonowych. Dzisiaj nie mam już nawet magnetofonu. Nie wiem
nawet gdzie jest teraz ta kolekcja. Kiedyś czytałem komiksy – dzisiaj książki.
Mam w piwnicy rower na którym nigdzie już nie jeżdżę. Mam na półkach różne
bibeloty, które dostawałem od znajomych w czasach kiedy na moich urodzinach
piło się wódkę. Dzisiaj piję sporadycznie piwo z sokiem i sam mam w dupie swoje
urodziny – a tym bardziej cudze. Starzenie się jest kiepskim powodem do
świętowania. Moim kumplom można by dawać niewiadomo jakie dragi, ale i tak nie
zrobiliby już nic szalonego. Od degeneratów natomiast lepiej trzymać się z
daleka, bo nie mają zasad.
Świat stoi przede mną odczarowany. Wiem, że jakiekolwiek
gadżety zgromadzę, staną się kiedyś one bezwartościowym szmelcem. Mógłbym
spróbować jeszcze wielu rzeczy – zostać mężem i ojcem, a potem dziadkiem. Jak
na razie się jednak na to nie zanosi. Ale jestem już na tyle dorosły żeby
wiedzieć, że większość dorosłych jest jak dzieci. Tyle że dzieci bawią się
małymi zabawkami, a dorośli dużymi. No i dorośli muszą sami na te zabawki zarabiać
(na ogół). Mężczyźni mają swoje zabawki, a kobiety swoje. Niektóre zabawki są
uniwersalne – na przykład telewizory. Inne mniej – na przykład wędki czy
samochody. Są też żywe zabawki – czworonogi, a nawet konie arabskie. Zabawki
bywają też niebezpieczne – zwłaszcza jeśli ktoś bawi się kijami bejsbolowymi
czy bronią palną. Skoro ludzie krzywdzą się, żeby tylko zdobywać swoje zabawki,
to w pewnym sensie jest to dziecinne.
Gangsterzy to cwele
którzy przemocą i podstępem zdobywają zabawki. Ale ile by nie mieli zabawek
nigdy nie będzie im dosyć, bo nie umieją się bawić. Zanim zabawią się jedną
zabawką, już myślą o drugiej. A najbardziej lubią wszystkim te zabawki
pokazywać. To jest dla nich najlepsza zabawa. Pracodawcy potrafią wyciskać
siódme poty z pracowników, żeby tylko kupować sobie i swojej rodzinie zabawki –
oczywiście tylko ci najbardziej dziecinni. Potem chodzi taki napuszony w
okularach albo butach na które wydał całą twoją pensję i cieszy się jak bachor,
a tobie potrąca za papier toaletowy. Buduje pierdolone domy, kupuje pierdolone
łódki i bryluje w pierdolonej śmietance. Na czele państwa stoją natomiast
politycy, którzy bawią się w mężów stanu. Ciekawe co by się stało, gdyby
zabrano ludziom wszystkie zabawki. Może by w końcu dorośli. Albo przestali być zabawni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz