Łączna liczba wyświetleń

środa, 1 lutego 2017

ZABAWA W ŻYCIE

Całe życie obrastamy w przedmioty. Obrastamy tak bardzo, że w końcu zaczynamy je wyrzucać. Miałem kiedyś konsolę Nintendo i trochę cartridge’y. Dzisiaj gry komputerowe wydają mi się niedorzeczne. Miałem kolekcję kaset magnetofonowych. Dzisiaj nie mam już nawet magnetofonu. Nie wiem nawet gdzie jest teraz ta kolekcja. Kiedyś czytałem komiksy – dzisiaj książki. Mam w piwnicy rower na którym nigdzie już nie jeżdżę. Mam na półkach różne bibeloty, które dostawałem od znajomych w czasach kiedy na moich urodzinach piło się wódkę. Dzisiaj piję sporadycznie piwo z sokiem i sam mam w dupie swoje urodziny – a tym bardziej cudze. Starzenie się jest kiepskim powodem do świętowania. Moim kumplom można by dawać niewiadomo jakie dragi, ale i tak nie zrobiliby już nic szalonego. Od degeneratów natomiast lepiej trzymać się z daleka, bo nie mają zasad.

Świat stoi przede mną odczarowany. Wiem, że jakiekolwiek gadżety zgromadzę, staną się kiedyś one bezwartościowym szmelcem. Mógłbym spróbować jeszcze wielu rzeczy – zostać mężem i ojcem, a potem dziadkiem. Jak na razie się jednak na to nie zanosi. Ale jestem już na tyle dorosły żeby wiedzieć, że większość dorosłych jest jak dzieci. Tyle że dzieci bawią się małymi zabawkami, a dorośli dużymi. No i dorośli muszą sami na te zabawki zarabiać (na ogół). Mężczyźni mają swoje zabawki, a kobiety swoje. Niektóre zabawki są uniwersalne – na przykład telewizory. Inne mniej – na przykład wędki czy samochody. Są też żywe zabawki – czworonogi, a nawet konie arabskie. Zabawki bywają też niebezpieczne – zwłaszcza jeśli ktoś bawi się kijami bejsbolowymi czy bronią palną. Skoro ludzie krzywdzą się, żeby tylko zdobywać swoje zabawki, to w pewnym sensie jest to dziecinne.


Gangsterzy to cwele którzy przemocą i podstępem zdobywają zabawki. Ale ile by nie mieli zabawek nigdy nie będzie im dosyć, bo nie umieją się bawić. Zanim zabawią się jedną zabawką, już myślą o drugiej. A najbardziej lubią wszystkim te zabawki pokazywać. To jest dla nich najlepsza zabawa. Pracodawcy potrafią wyciskać siódme poty z pracowników, żeby tylko kupować sobie i swojej rodzinie zabawki – oczywiście tylko ci najbardziej dziecinni. Potem chodzi taki napuszony w okularach albo butach na które wydał całą twoją pensję i cieszy się jak bachor, a tobie potrąca za papier toaletowy. Buduje pierdolone domy, kupuje pierdolone łódki i bryluje w pierdolonej śmietance. Na czele państwa stoją natomiast politycy, którzy bawią się w mężów stanu. Ciekawe co by się stało, gdyby zabrano ludziom wszystkie zabawki. Może by w końcu dorośli. Albo przestali być zabawni.         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz