Łączna liczba wyświetleń

piątek, 10 lutego 2017

SZTUCZKI WARIATÓW

- Nie biorę narkotyków. Jestem narkotykiem – chwalił się hiszpański surrealista Salvador Dali. Różnica pomiędzy artystami tworzącymi na „dopingu”, a na trzeźwo jest taka, że ci drudzy są z reguły stuknięci nawet bez środków psychoaktywnych. Kiedy zacznie Ci odbijać społeczeństwo odwróci się od Ciebie, ale jeśli przy okazji będziesz tworzył coś co się podoba, uzna jedynie że masz artystyczną duszę. Kreatywność jest z natury swej niestandardowa. Negatywną tego konsekwencją jest nasilony poziom zjawisk psychopatologicznych wśród osób najbardziej kreatywnych. Z drugiej strony sztuka staje się często dla takich ludzi formą autoterapii, pozwalającą skanalizować własne „szaleństwo”.


W obcowaniu ze sztuką najbardziej cenię to, że pozwala mi dostrzegać rzeczy, których samemu nie mógłbym dostrzec. Sztuka wyostrza percepcję, ale piękno zawsze jest w oczach patrzącego. W zasadzie sztuka pozwala nam dostrzegać nasze własne piękno. W tym tkwi cała przyjemność. Niestety można być całkowicie niewrażliwym na piękno sztuki. Niektórzy są skazani, żeby postrzegać rzeczywistość wyłącznie jako ciąg przyczynowo-skutkowych zależności. W takiej rzeczywistości nadmierne wysublimowanie wydaje się czymś wręcz niepraktycznym. W końcu nasz świat nie rozwijałby się tak dynamicznie gdyby wszyscy zamiast technologią interesowali się Szekspirem.


Umysły ścisłe wykazujące głębokie zdolności humanistyczne, czy wręcz artystyczne, zwykło się nazywać renesansowymi. Najwybitniejsze umysły renesansu zdawały sobie bowiem sprawę z tego, że pełnia człowieczeństwa wymaga zarówno analitycznego spojrzenia wiodącego do technicznych innowacji, jak i wymiaru „duchowego” – filozoficznego i estetycznego. Sztuka odnosi się do znaczenia (a nie funkcji) rzeczy, a dopiero odnajdując znaczenie widzimy sens. Małe dzieci nie są w stanie zrozumieć abstrakcyjnych pojęć, lecz tworząc określoną opowieść możemy im wytłumaczyć czym jest miłość, dobro czy zło. Istotą sztuki jest przenoszenie abstrakcji w sferę konkretu, tak żeby nasze wewnętrzne dziecko lepiej rozumiało tajemnicę egzystencji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz