Ciężko jest oczekiwać od ludzi miłości – nawet tej
chrześcijańskiej. Ciężko jest oczekiwać nawet przyzwoitości – ludzie lubią
innych wykorzystywać. A co najgorsze ciężko oczekiwać nawet litości – ludzie
uwielbiają innym dokuczać. Może brzmi to dosyć pesymistycznie, ale nauczyłem
się niczego od ludzi nie oczekiwać. Dzięki temu mogą mnie co najwyżej
pozytywnie zaskoczyć. Bo ludzie czasami są niesamowici. Kiedyś w obcym sobie
miejscu zostałem okradziony ze wszystkich pieniędzy. Nieznajomy człowiek dał mi
wtedy nocleg i talerz zupy. Chociaż poniosłem straty ludzkość symbolicznie
wyrównała ze mną rachunki. Więc pomyślałem, że ludzie mają różne oblicza,
chociaż spodziewać się po nich można najgorszego.
Wszyscy mamy tendencję do koncentrowania się bardziej na
złych niż na dobrych doświadczeniach. I nie jest to pozbawione sensu. Ewolucja
ukształtowała nasze mózgi tak, żebyśmy mogli wyciągać wnioski ze złych
doświadczeń. Wychwytywanie zagrożeń pomagało naszym przodkom przetrwać, a nam
umożliwia unikanie różnego rodzaju nieprzyjemności. Są miejsca w których ludzie
udają, że wszystkich kochają – na przykład w kościele. Wiara w taką miłość może
drogo kosztować. Zawsze można znaleźć jakąś wymówkę żeby nie być przyzwoitym,
dlatego tylu nieprzyzwoitych ludzi czuje się w porządku. Można to nazwać
elastyczną moralnością.
Ludzie często przekonują samych siebie, że muszą być
świniami, bo wszyscy nimi są. W takiej optyce można być tylko świnią albo
frajerem. W rzeczywistości jest odwrotnie. Obrona wartości moralnych wymaga
charakteru, a rezygnacja z nich świadczy o konformizmie lub oportunizmie.
Zdaniem świń z krwi i kości bycie świnią jest jednak zupełnie naturalne. Co
więcej, jeśli ktoś nie jest świnią, to zapewne nie ma dosyć odwagi, siły, ani
żadnej możliwości by świnią zostać. Ale gdyby miał władzę, pieniądze czy był
bożyszczem, nic by nie stało na przeszkodzie żeby ujawnił swoją świńską naturę.
W takiej sytuacji twarda świnia może tylko Tobą gardzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz