- Pamięć stanowi nasze życie. Życie bez pamięci jest
niczym – pisał w swoich pamiętnikach słynny reżyser Luis Bunuel. Bo jeśli
życie jest naszą historią, to tylko pamięć jest jej spoiwem. Śmierć unieważnia
nasze życie wymazując wszystkie wspomnienia. Bez tej egzystencjalnej ciągłości
nie zmierzamy już z punktu A do punktu B, a przecież nasza droga jest
najważniejszą częścią naszej osobowości. Żeby mózg klona był odwzorowaniem
naszego, trzeba by przeszczepić mu nasze wspomnienia – wyposażyć go w
identyczne połączenia neuronalne. Słusznie czujemy, że to co nas spotyka jest
unikalne i niepowtarzalne. Nasza historia – której nigdy nie da się opowiedzieć
ze wszystkim niuansami – kończy się jednak wielkim zapomnieniem. Na wieki
wieków nie będziemy już wiedzieli kim byliśmy.
Ale póki jeszcze ktoś o nas pamięta, szczególnego znaczenia
nabiera dla nas to jak będziemy zapamiętani. Opowiadamy jeszcze raz swoją
historię – jej ostateczną wersję, po wszystkich przeredagowaniach i zmianach
znaczeń. Ale i tak gdzieś zawsze pozostają jakieś papiery, podpisy, zdjęcia,
świadkowie i śmierdzące sprawy. Paradoks polega na tym, że pragnąc uniknąć
zapomnienia i zbagatelizowania, usiłujemy jednocześnie więzić te wszystkie
upiory w tajnych skrytkach, wątpiąc iż należy nam się zrozumienie. Łatwiej
samemu siebie rozgrzeszyć niż przyznać się do błędów moralnych. Prawdziwe życie
bohaterów zawsze dalekie jest od mitów których stają się zakładnikami.
Najtrudniej jest pamiętać o własnej małości kiedy wierzy się we własną
wielkość.
Pamięć jest niebezpieczna. Chcemy żeby była żywa, ale ona
czasem się obraca przeciwko nam. Sami możemy sobie wytłumaczyć swoje upadki,
lecz dla innych pozostaną tylko gołymi faktami, lub co gorzej przejawami naszej
prawdziwej osobowości. Czy nasza prawdziwa twarz, to ta którą chcemy pokazać,
czy ukryć? I czy inni widzą nas takimi jakimi chcą nas widzieć, czy takimi jacy
jesteśmy? – Pamięć podlega nieustannym atakom wyobraźni i marzeń, a ponieważ
istnieje pokusa, żeby fikcję brać za rzeczywistość, z naszego kłamstwa czynimy
w końcu prawdę – twierdził Bunuel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz