Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 3 października 2016

SEKS I ŚMIERĆ

Dziś w Polsce czarno-biały protest. Śmieszna to symbolika, bo pokazuje jak czarno-biała jest polska polityka. Nie ma w niej miejsca na inne odcienie. Jedni chcą, żeby każda niewiasta mogła wyskrobać sobie każde stworzenie którego nie chce. Drudzy nie pozwolą skrzywdzić żadnego płodu, nawet jeśli nie ma jeszcze mózgu, skazany jest tylko na cierpienie lub zawiera materiał genetyczny perwersyjnego psychopaty. Obrońcy życia gotowi są dla tej sprawy poświęcić życie każdej mimowolnej matki. Wszystko dlatego, że ich zdaniem dusza ludzka przypisana jest każdemu zjednoczeniu plemnika z komórką jajową. Stąd ich wniosek, że każdy organizm ludzki jest człowiekiem. Z drugiej strony, choć przeciwni eutanazji, akceptują pojęcie śmierci mózgowej. Praca organizmu przestaje być podtrzymywana, gdy przyrządy pomiarowe przestają rejestrować aktywność mózgownicy i od lat nie budzi to żadnych kontrowersji. A zatem płód bez mózgu to nie trup bez mózgu. Bo przed płodem jest jeszcze życie, a przed trupem już nie. Tyle że nieśmiertelna dusza to tylko figura literacka.

Jest to spór światopoglądowy, czyli teoretyczny. Rozgrywający się w świecie idei. Kto za to zapłaci usunie sobie ciążę bez żadnego problemu. Tak jest od dawna i żadne prawo tego nie zmieni. Nie twierdzę, że to dobrze, ale tak jest. Osobiście nie chciałbym zgładzić żadnego nosiciela swoich genów, chyba że takie rozwiązanie byłoby lepsze dla niego samego lub potencjalnej rodzicielki. Jest to jednak również pogląd teoretyczny, gdyż jak dotychczas nie doszło do powstania takiego żyjątka. Zdaniem feministek fakt, że mężczyźni traktują je jako obiekty seksualne jest chory, tylko że jest jak najbardziej zgodny z naturą ludzką. To co uchodzi za urodę, jest w przyrodzie po prostu przejawem zdrowia, a więc posiadania zdrowych genów. Dlatego że mężczyźni byli przez wieki seksistami gatunek ludzki się nie zdegenerował. To właśnie kultura na nowo próbuje definiować płeć, a nie odwrotnie. Zresztą kobiety są nie mniej seksistowskie od mężczyzn jeśli chodzi o dobór naturalny. Wielu facetów doświadczyło tego na własnej skórze.

Pomimo prezerwatyw i pigułek antykoncepcyjnych, kalendarzyków i stosunków przerywanych, kobiety wciąż zachodzą w niechciane ciąże. Jak widać krew to naprawdę nie woda i trudno powstrzymać jej wzburzone fale. W dwudziestoleciu międzywojennym Tadeusz Boy-Żeleński nazywał prawo antyaborcyjne „piekłem kobiet”, gdyż choć odmawiano kobietom prawa do aborcji, często zostawiano je same ze swoimi problemami. Wykorzystywanie seksualne było wtedy powszechniejsze niż dzisiaj, na przykład zwyczajem paniczów było używać sobie rozkosznie pokojówek. Jeśli takiej seksualnej służącej zdarzyło się nieopatrznie zajść w ciążę najczęściej wyrzucano ją na zbity pysk. Jednocześnie społeczeństwo stygmatyzowało ją jako dziwkę. Uratowaną istotę zwano zaś pieszczotliwie bękartem. Na szczęście dziś już ludzie patrzą trochę dojrzalej na takie sytuacje. A kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem.


Problem można widzieć też zupełnie z innej strony. Ciąża może być konsekwencją zwykłej zabawy obojga ze stron. Mamy w końcu na tej Ziemi kobiety wyuzdane. Może też wynikać ze związku ludzi, którzy przyjęli inne życiowe priorytety niż stworzenie rodziny. Dziecko może być na tej planecie niechcianym intruzem. Ciężko jest żyć bez miłości, zwłaszcza kiedy jest się małym dzieckiem. Nie wiem, czy moralne jest usunięcie takiej „przeszkody”. Lecz bycie „wrzodem na dupie” nie wróży wcale świetlanej przyszłości. Tak czy siak lepiej zawsze myśleć co się robi i do czego może to doprowadzić. W naszej kulturze przyjemność seksualna postrzegana była jako sfera wstydliwa, grzeszna, a wręcz „zboczona” (choć to w zasadzie seksualna oziębłość jest psychicznym zaburzeniem). Po obyczajowej rewolucji możemy podziwiać dziewczyny w minispódniczkach i skąpych bluzkach, a one mogą przyklejać sobie paznokcie i rzęsy. Możemy uprawiać miłość francuską, grecką czy hiszpańską, ale i tak często boimy się jej bardziej niż niechcianej ciąży. W domach z betonu nie ma wolnej miłości. A miłości nie ma bez odpowiedzialności. Dlatego nie jestem czarny ani biały.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz