Dziś w Polsce czarno-biały protest. Śmieszna to symbolika,
bo pokazuje jak czarno-biała jest polska polityka. Nie ma w niej miejsca na
inne odcienie. Jedni chcą, żeby każda niewiasta mogła wyskrobać sobie każde stworzenie którego nie chce. Drudzy nie pozwolą skrzywdzić żadnego płodu, nawet jeśli nie
ma jeszcze mózgu, skazany jest tylko na cierpienie lub zawiera materiał
genetyczny perwersyjnego psychopaty. Obrońcy życia gotowi są dla tej sprawy
poświęcić życie każdej mimowolnej matki. Wszystko dlatego, że ich zdaniem dusza
ludzka przypisana jest każdemu zjednoczeniu plemnika z komórką jajową. Stąd ich
wniosek, że każdy organizm ludzki jest człowiekiem. Z drugiej strony, choć
przeciwni eutanazji, akceptują pojęcie śmierci mózgowej. Praca organizmu
przestaje być podtrzymywana, gdy przyrządy pomiarowe przestają rejestrować
aktywność mózgownicy i od lat nie budzi to żadnych kontrowersji. A zatem płód
bez mózgu to nie trup bez mózgu. Bo przed płodem jest jeszcze życie, a przed
trupem już nie. Tyle że nieśmiertelna dusza to tylko figura literacka.
Jest to spór światopoglądowy, czyli teoretyczny.
Rozgrywający się w świecie idei. Kto za to zapłaci usunie sobie ciążę bez
żadnego problemu. Tak jest od dawna i żadne prawo tego nie zmieni. Nie
twierdzę, że to dobrze, ale tak jest. Osobiście nie chciałbym zgładzić żadnego
nosiciela swoich genów, chyba że takie rozwiązanie byłoby lepsze dla niego
samego lub potencjalnej rodzicielki. Jest to jednak również pogląd teoretyczny,
gdyż jak dotychczas nie doszło do powstania takiego żyjątka. Zdaniem feministek
fakt, że mężczyźni traktują je jako obiekty seksualne jest chory, tylko że
jest jak najbardziej zgodny z naturą ludzką. To co uchodzi za urodę, jest w
przyrodzie po prostu przejawem zdrowia, a więc posiadania zdrowych genów.
Dlatego że mężczyźni byli przez wieki seksistami gatunek ludzki się nie
zdegenerował. To właśnie kultura na nowo próbuje definiować płeć, a nie
odwrotnie. Zresztą kobiety są nie mniej seksistowskie od mężczyzn jeśli chodzi
o dobór naturalny. Wielu facetów doświadczyło tego na własnej skórze.
Pomimo prezerwatyw i pigułek antykoncepcyjnych,
kalendarzyków i stosunków przerywanych, kobiety wciąż zachodzą w niechciane
ciąże. Jak widać krew to naprawdę nie woda i trudno powstrzymać jej wzburzone
fale. W dwudziestoleciu międzywojennym Tadeusz Boy-Żeleński nazywał prawo
antyaborcyjne „piekłem kobiet”, gdyż choć odmawiano kobietom prawa do aborcji,
często zostawiano je same ze swoimi problemami. Wykorzystywanie seksualne było
wtedy powszechniejsze niż dzisiaj, na przykład zwyczajem paniczów było używać
sobie rozkosznie pokojówek. Jeśli takiej seksualnej służącej zdarzyło się
nieopatrznie zajść w ciążę najczęściej wyrzucano ją na zbity pysk. Jednocześnie
społeczeństwo stygmatyzowało ją jako dziwkę. Uratowaną istotę zwano zaś pieszczotliwie
bękartem. Na szczęście dziś już ludzie patrzą trochę dojrzalej na takie
sytuacje. A kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem.
Problem można widzieć też zupełnie z innej strony. Ciąża
może być konsekwencją zwykłej zabawy obojga ze stron. Mamy w końcu na tej Ziemi
kobiety wyuzdane. Może też wynikać ze związku ludzi, którzy przyjęli inne
życiowe priorytety niż stworzenie rodziny. Dziecko może być na tej planecie
niechcianym intruzem. Ciężko jest żyć bez miłości, zwłaszcza kiedy jest się małym
dzieckiem. Nie wiem, czy moralne jest usunięcie takiej „przeszkody”. Lecz bycie
„wrzodem na dupie” nie wróży wcale świetlanej przyszłości. Tak czy siak lepiej
zawsze myśleć co się robi i do czego może to doprowadzić. W naszej kulturze
przyjemność seksualna postrzegana była jako sfera wstydliwa, grzeszna, a wręcz
„zboczona” (choć to w zasadzie seksualna oziębłość jest psychicznym
zaburzeniem). Po obyczajowej rewolucji możemy podziwiać dziewczyny w
minispódniczkach i skąpych bluzkach, a one mogą przyklejać sobie paznokcie i
rzęsy. Możemy uprawiać miłość francuską, grecką czy hiszpańską, ale i tak
często boimy się jej bardziej niż niechcianej ciąży. W domach z betonu nie ma
wolnej miłości. A miłości nie ma bez odpowiedzialności. Dlatego nie jestem
czarny ani biały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz