Ewolucja wyposażyła nas w potencjalnie przyjemne i
nieprzyjemne stany, żebyśmy mogli dążyć do tych pierwszych i unikać drugich.
Pierwsze bowiem na ogół wiązały się z przystosowaniem, a drugie wręcz
przeciwnie. Jedzenie czy seks pomagały przetrwać, w przeciwieństwie do
wykluczenia społecznego czy oparzeń. Przystosowanie się do środowiska może
jednak zamienić się w nieprzystosowanie, kiedy środowisko ulegnie zmianie.
Przyjemność jedzenia może w kulturze obfitości prowadzić do
spożywania nadmiernej ilości pokarmów, co skutkować może nadwagą i związanymi z
nią powikłaniami zdrowotnymi. Prowadzić może też do szkodliwej konsumpcji, gdyż
to co nam smakuje nie musi być zdrowe. Człowiek pierwotny potrzebował soli
mineralnych i naturalnych cukrów, dlatego lubimy słony i słodki smak.
Niedostatek zamienił się w dostatek, ale nasz mózg (na poziomie organicznym) o
tym nie wie. Słodzimy i solimy więc ponad miarę.
Kiedy człowiek przyzwyczai się już do słonego żarcia, nie
smakuje mu żarcie mdłe. Gdyby na przykład miał spożywać nieprzyprawione mięso,
wydawałoby mu się ono pozbawione smaku. Przyprawy dodają więc smaku, ale
również uzależniają. Bo przecież zanim ludzie wynaleźli przyprawy musieli też
jeść, a zatem jedzenie musiało im smakować. Kiedy smak przyprawionego jedzenia
stał się wyrazistszy, smak nieprzyprawionego stał się na zasadzie kontrastu
mniej wyrazisty. Z czasem natomiast wyrazisty smak stał się normą. I dlatego
musimy przyprawiać jedzenie. Podobnie jest z używkami. Najpierw dają kopa, a
potem życie bez nich staje się nudne i monotonne.
Cokolwiek jest Twoim życiowym fetyszem musisz mieć tego
więcej, czuć to mocniej, zamieniać to na coś lepszego. Jako homo sapiens
skazany jesteś bowiem na poszukiwanie stymulacji. To co zdobyte szybko
powszednieje. Tyle że ciężki już jest powrót do stanu poprzedniego. Choć zmiana
przestaje być podniecająca, zrobisz wszystko żeby nie stracić tego co
osiągnąłeś. Po każdym nowym, ciekawym doznaniu, podwyższasz bowiem swoje
standardy. To z tego powodu hedonizm może tak często prowadzić do perwersji, a
ambicja do chorobliwego perfekcjonizmu. Potrzebne są nam coraz to nowe
zabawki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz