Chatbot to program komputerowy który wykorzystuje
oprogramowanie językowe w celu prowadzenia z nami konwersacji. Dziś programy
takie są wykorzystywane na stronach internetowych jako wirtualne postacie
imitujące konsultantów firmy. Najsłynniejszym, chatbotem w historii była
skonstruowana w 1966 ELIZA. W założeniu miała ona symulować pracę
psychoanalityka. Program analizował wzorce w zdaniach, a następnie budował na
tej podstawie pytanie do rozmówcy. Jednak ELIZA nie rozumiała oczywiście sensu
wypowiedzi. Jednym z głównych technik była zamiana zaimka lub czasownika z
pierwszej osoby na drugą, a także parafrazowanie otrzymanej wypowiedzi w formie
pytania. To wystarczało żeby maszyna sprawiała wrażenie empatycznej osoby i
wyciągała z rozmówców zwierzenia.
Skoro stosunkowo prosty program komputerowy może tak nami
manipulować, tym bardziej mogą to ludzie, zwłaszcza że otrzymują oni od nas
więcej wskazówek niż tylko szyk zdania. Każdy komunikat uzupełniany jest bowiem
tak zwanym metakomunikatem, czyli niewerbalną informacją świadczącą o nastroju
mówiącego. Ton głosu, wyraz twarzy czy mowa ciała mówią nam czasem więcej niż
słowa. Za metakomunikatem kryje się bowiem to co tak naprawdę myśli dana osoba.
Dlatego często potrafimy u niej wykryć złość, dezaprobatę czy ironię, i to
nawet jeśli temu zaprzecza. Dzieje się tak ponieważ pewne reakcje fizjologiczne
następują mimowolnie i ciężko je zamaskować. Kłamać trzeba umieć, ale też
chcieć.
Oczywiście obecnie trwają już prace nad robotami, które
mogłyby dzięki specjalnym programom rozpoznawać choćby mimikę, a także
prowadzić konwersację na znacznie wyższym poziomie niż ELIZA. Mimo wszystko
opanowanie planety przez zbuntowane androidy wydaje się póki co nierealne.
Człowiek jest w stanie stworzyć jakąś formę sztucznej inteligencji, gorzej jest
jeśli idzie o spreparowanie emocji. Żeby posiadać wolę trzeba czegoś chcieć, do
czego potrzebny jest zestaw biologicznych pragnień, z których wywodzi się
właśnie ludzka żądza władzy. Uczeń przerastający swojego mistrza musi wszak się
uczyć, czyli funkcjonować behawioralnie. Niemniej maszyny już w pewnym sensie
przejęły nad nami kontrolę. Uzależniliśmy się od nich.
Generują one dla nas telewizyjnych i wirtualnych przyjaciół,
dostarczają informacji i pomagają w pracy. Zachłyśnięci zdobyczami cyfryzacji
nie dostrzegamy już nawet, że dzięki nim jesteśmy mobilni i efektywni. Niemal
„naturalnie” wpisane w nasze funkcjonowanie są samochody, przyrządy elektryczne
i środki czystości, choć z naszą naturą związane są jedynie w sposób wtórny.
Wychowani w cywilizacji technicznej bez jej atrybutów stalibyśmy się niemal
bezradni. Nie jest to jeszcze powód, żeby sprzeciwiać się postępowi, lecz warto
wiedzieć że to właśnie jemu podporządkowany jest nasz model życia. Z
posiadanymi przez nas ustojstwami potrafimy wiązać się emocjonalnie i traktować
je jak swoje własne przedłużenie. Czy tego chcemy czy nie stajemy się swego
rodzaju hybrydami – organizmami cybernetycznymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz