Tak zwana klatka Skinnera to urządzenie w którym badał on
procesy warunkowania. Umieszczone w niej zwierzę obsługując dźwignię lub
przycisk zapewniało sobie nagrodę lub narażało się na karę. Jeśli zwierzaka
nagradzano tym samym pozytywnie wzmacniano jego postępowanie. Kiedy w końcu
usuwano element nagradzający zwierzę nadal nawykowo naciskało dźwignię. Na
podstawie swoich obserwacji Skinner rozwinął teorię warunkowania sprawczego.
Wyjaśnia ono dlaczego tak często robimy rzeczy które już dawno przestały sprawiać
nam przyjemność. Nasz mózg najchętniej korzysta z już ukształtowanych w nim
połączeń, co jest dla niego najbardziej ekonomiczne. Niestety może to wieść do
absurdalnych nawyków, kompulsywnych zachowań czy nałogów.
Wszyscy mamy swoje małe rytuały, łatwo więc zrozumieć jak
taki rytuał może żyć własnym życiem. Zaburzenie naszego zwyczajowego rytmu
prowadzi najczęściej do nerwowości i poczucia zagubienia. Zajmujące się tym
służby wiedzą, że wystarczy obserwować człowieka przez parę dni, żeby w
przybliżeniu wiedzieć jaki tryb życia on prowadzi. Co więcej, mechanizm ten
może rozciągać się na budowanie szerszych schematów, czyli tak zwanych
scenariuszy życiowych. Jeśli na przykład dziewczyna ciągle wiąże się z typami
spod ciemnej gwiazdy najprawdopodobniej nie jest to fatum. Na dobrą sprawę
życie jest jedną wielką klatką Skinnera. Dlatego obserwując czyjąś przeszłość z
dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć co zrobi w przyszłości.
Warunkowaniem sprawczym wyjaśnia się też tak zwane
zależności magiczne, kiedy organizm tworzy fałszywe powiązanie pomiędzy swoim
zachowaniem i nagrodą. Karmiąc gołębie w równych odstępach czasu Skinner
zauważył bowiem, że zaczęły się one dziwnie zachowywać. Dany gołąb mógł na
przykład skakać na jednej nóżce lub podnosić skrzydło wierząc, że za takie
zachowanie jest on nagradzany, choć zależność taka nie istniała. Analogicznie
można wykonywać taniec deszczu lub modlić się w jakiejś intencji. Najbardziej
nonsensowne wydają mi się modlitwy o pokój na świecie, tym bardziej że podobno
Bóg jest miłością. Tak czy owak nie sposób zaprzeczyć temu, że ludzkie
zachowania w znacznym stopniu zdeterminowane są przez uwarunkowane zależności.
Mózgowe ośrodki przyjemności mogą być stymulowane przez
bodźce takie jak pieniądze, seks czy wzmocnienia społeczne, lub bezpośrednio
przez używki i środki farmakologiczne. Możemy też współodczuwać przyjemność
dzięki tak zwanym neuronom lustrzanym. Stąd pochodzą wzruszenia związane z
odbiorem sztuki, ale też podniety związane z wirtualną sprośnością. Kultura
hedonistycznego konsumpcjonizmu oferuje nam coraz szerszą gamę spreparowanych
emocji, przez co zamieniamy się w szczury biegające od jednej dźwigni do
drugiej. Jakiej filozofii życiowej byśmy nie przyjęli, nasze pierwotne emocje
zawsze domagać się będą zaspokojenia – to esencja życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz