Łączna liczba wyświetleń

piątek, 30 grudnia 2016

DRZWI PERCEPCJI

Porzekadło mówi, że jesteśmy tym co jemy. Bo czy jesteśmy genetycznie silni, czy genetycznie słabi, to co zjadamy wpływa na naszą kondycję. Podobnie jest z tym czego doświadczamy. Zawsze bowiem nasze doświadczenia stają się częścią nas samych. Dlatego rolnicy mogą mówić godzinami o rolnictwie, górnicy o górnictwie, a hutnicy o hutnictwie. Każdy człowiek lubi mówić przede wszystkim o sobie (o tym co go dotyczy) i otaczać się ludźmi podobnymi do siebie. Patole zadawać się więc będą z patolami, snoby ze snobami, a dewotki z dewotkami. Obracanie się zaś w danym kręgu umacniać będzie naszą wizję świata.


Satyryczna sentencja głosi, że czasami trzeba porozmawiać z kimś inteligentnym, czyli ze samym sobą. Owszem, powszechnie przecenia się własną inteligencję, lecz też niedostatecznie się z niej korzysta. Gdyby ludzie częściej korzystali z własnej inteligencji nie wierzyliby w brednie takie jak dżihad, astrologia, homeopatia czy psychoanaliza. Sęk w tym, że ludzie nie lubią wysilać mózgownicy. Nie lubią, ponieważ natura zmusza ich do oszczędzania energii poznawczej. Oglądanie świata tylko z jednej perspektywy psycholodzy określają mianem bezrefleksyjności. Zachowania bezrefleksyjne tym różnią się od automatycznych (odruchowych), że są co prawda podejmowane świadomie, niemniej w ramach dogmatycznych kategorii, które nie ulegają adaptacyjnemu rozszerzaniu, przetwarzaniu i niuansowaniu.


Bezrefleksyjność często ułatwia manipulację, gdyż prowadzi do ograniczania repertuaru zachowań, a zatem ich przewidywalności. Służą temu techniki takie jak prowokacja. Zarówno jednostki, jak i całe grupy, prowokować można do zachowań dla nich niekorzystnych, gdyż wydawać im się będą honorowe, jedynie słuszne czy emocjonalnie uzasadnione. Z kolei refleksyjność pozwala w pewnym stopniu przełamywać percepcję, czyli rozszerzać naszą świadomość. Refleksja demaskuje iluzję, więc wyzwala. Jesteśmy tym co przetwarzamy.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz