Jak pisał Kurt Vonnegut, jesteśmy tym kogo udajemy. Kiedy
zjemy wigilijną wieczerzę przez chwilę będziemy udawać lepszych ludzi i dlatego
nimi będziemy. Ale musimy uważać kogo udajemy. Bo kiedy będziemy udawać
ważniaków czy gangsterów to nic dobrego z tego nie wyniknie. Na pewno zaś w
święta udawać będziemy, że nie mamy problemów finansowych. Kiedy już poudajemy,
że jesteśmy ludźmi sympatycznymi, z powrotem będziemy mogli udawać ludzi
konkretnych. A zatem udawać, że robimy coś niesłychanie ważnego. To co jest dla
nas ważne, jest zaś tylko kwestią wiary. Kujon może spędzić całą młodość nad
podręcznikami, wierząc że zmierza do czegoś ważnego. Jednocześnie może stać się
pośmiewiskiem.
Podobno praca czyni wolnym. Z pewnością daje poczucie
godności – realizacji czegoś ważnego. Poza tym jest dla nas szczególnie ważne
to, co udaje się nam „osiągnąć”. Dlatego udajemy, że to co osiągamy jest tak
istotne. Życie nie ma sensu, lecz musimy udawać że jest inaczej. Czyli wierzyć.
Gdyby istniał Bóg panowałby kosmiczny porządek. Niestety ewolucji, a więc
kosmosu, nie interesuje jak bardzo jesteś szczęśliwy. Zadowolenie szybko mija,
żebyś ciągle mógł do czegoś dążyć. Ból zaś ma ochraniać Cię przed narażaniem
się na groźne czynniki. Pod koniec życia ten system ochronny na ogół sprawia,
że życie staje się trudne do zniesienia. Na szczęście sama śmierć jest
najprawdopodobniej bezbolesna. Konający na chwilę przed zgonem stają się
pogodni. Kiedy odchodzimy ból już nie jest potrzebny z biologicznego punktu
widzenia.
Bo ból nie jest krzyżem, który mamy dumnie dźwigać, tylko
darem od natury. Bez niego życie nie byłoby możliwe. Nie moglibyśmy też żyć bez
trudności, dlatego potrzebujemy umiarkowanego stresu. Stres nie tylko pozwala
nam zachować czujność i przygotować reakcję obronną, ale także działa
stymulująco, skłaniając nas do poszukiwania nowych wyzwań. Brak jakiegokolwiek
napięcia emocjonalnego skutkuje nudą, a nie bez kozery mówią, że z nudów
głupoty przychodzą do głowy. Życie nie polega jednak tylko na pokonywaniu
trudności. Czasem można zasiąść za stołem obfitości i przestać się tym
wszystkim martwić. Żeby nie zwariować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz