Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 grudnia 2016

MÓJ GŁOS

Ostrzegałem Was przed Jarosławem Kaczyńskim, oj ostrzegałem. Ale nie chcieliście mnie słuchać, to teraz macie zadymy na ulicach. Zresztą mogą Was pałować, bo i tak nigdy nie chcieliście mi płacić. Dla Was wszystkich, z lewicy czy prawicy, zawsze byłem tylko pionkiem niegodnym nawet śmieciowych pieniędzy za swój konstruktywny, polityczny hejt. Dlatego zamiast oddawać się swojej pasji, czyli pisaniu, poświęcać się musiałem najpodlejszym zajęciom, takim jak obcowanie z trupami w zakładzie pogrzebowym przez dziesięć godzin dziennie, czym skazywałem się jedynie na pobłażliwe politowanie. Lecz mam Was w dupie, bo dla Was zawsze będę niemalże pariasem, którego głosu nikt nigdy nie wysłucha. Nigdy nikt z Was nie spojrzy na mnie jak na inteligenta, bo nie osiągnąłem takiej czy innej pozycji. A przecież tylko to się dla Was liczy.

To że będę przypisywał sobie takie czy inne przymioty, niedostrzegane przez innych, świadczyć może wprawdzie o ich iluzoryczności. Nie dam jednak pozbawić się wiary, że jestem wartościowym człowiekiem. Nie dam okraść się ze swojej dumy. Ja też chcę, żeby słuchano tego co mówię. Wy – politycy, nawet najbardziej lokalni, nigdy nie wysłuchaliście mnie w sposób który mógłbym nazwać wysłuchaniem. Tym bardziej nie zamierzam słuchać Waszych błazeńskich oracji. Możecie się wszyscy pozabijać o te zasrane stołki. Nie będę płakać, nawet kiedy na ulicach poleje się krew. Interesują mnie tylko ludzie których kocham i lubię, a nie pieprzenie o racji stanu. W niczym mi nie pomagacie, więc ja nie będę Wam w niczym pomagał.

Ja walczę o swoje, a to wszystko nie jest dla mnie. Pierdolę te Wasze premie, luksusy i limuzyny, ale jednego Wam zazdroszczę. Tego, że możecie tak bezwstydnie wymądrzać się. Bo widocznie nie ważne jest co się mówi, tylko kto to mówi. No bo gdybym dzisiaj powiedział to samo, co jutro powie Jarosław Kaczyński, Ryszard Petru czy Grzegorz Schetyna, to nikt nie zwróciłby na to żadnej uwagi. Ale kiedy Wy gadacie, media nagrywają to, rozpowszechniają i cytują. A dla ludzi fakty medialne stają się doniosłe przez samą ich medialność. To jedna z przyczyn dla których chciałbym być osobą medialną. Mógłbym pieprzyć bez końca i zawsze by ktoś tego słuchał. Mógłbym pisać odezwy do narodu, felietony, kazania moralne i traktaty filozoficzne, oraz uczestniczyć w debatach w roli eksperta. Póki co, będę trenował na tym blogu.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz